3 dni
poniedziałek, czerwca 08, 2015 Dziś jest już poniedziałek. Drugi tydzień czerwca, miesiąca, który obfituję w wiele niespodzianek, okazji.
Na samą myśl, że zostały już tylko 3 dni do porodu ogarnia mnie niesamowita fala szczęścia, a zarazem wielki strach.
Z jednej strony powinnam być spokojna, wszystko mieć poukładane w głowie. Przecież mój pierwszy poród również zakończył się cięciem, więc teraz powinno być już łatwiej. Powinnam być przygotowana na ból, mieć świadomość miejsca w którym będę znajdować się przez kilka dni. Znać rytm dnia zarówno swój jak i maluszka. Być spokojniejsza, gdyż wszystko jest zaplanowane, brak tu spontaniczności, jazdy do szpitala na sygnale, itp.
Niestety tak nie jest.
Jest mi o wiele trudniej. Czwartek zbliża się wielkimi krokami, a ja od soboty praktycznie o niczym innym nie myślę, jak o porodzie, szpitalu i tęsknocie.
Od wczoraj miewam również dziwne sny w, których albo przesuwają mi datę cięcia, bądź co gorsze leżę na sali porodowej sama jak palec.
Wiem, że będzie tęsknić ale na pewno nie tak bardzo jak my.
W szpitalu muszę pojawić się dzień przed umówioną cesarką, dlatego też w środę z samego rana wyruszamy razem z mężem do Warszawy. W szpitalu, który wybraliśmy będę odpowiednio przygotowywana do operacji. Przejdę jeszcze trochę badań, USG, KTG oraz nawadnianie przed cięciem.
W czwartek pierwszy raz usłyszę, zobaczę swojego syna. Dopiero wtedy zejdzie ze mnie cały stres, który towarzyszy mi od kilku tygodni, dni. Dopiero wtedy będę trzymać za Nas wszystkich kciuki i odliczać dni do powrotu do domu.
Do pierwszego spotkania siostry z bratem.
Zaraz po pierwszym kontakcie z małym będę miała zaciśnięte kciuki, żeby wszystko się udało. Żebyśmy jak najszybciej wrócili do domu. Pragnę jedynie zdrowia dla Nas wszystkich, wytrwałości i spokoju, który w tych dniach będzie nam najbardziej potrzebny.
Kilka lat temu, gdyby ktoś powiedział mi, że będę tak silna sama w sobie, nigdy bym w to nie uwierzyła. I po mimo tego, że bardzo się boję i przeżywam swój strach wewnętrznie, wiem, że muszę dać radę.
Wiem także, że każda kobieta jest najbardziej waleczną istotą jaką Bóg stworzył.
Przygotowałam dla Was kilka zdjęć od początku ciąży z brzuszkowym.
Sami zobaczcie jak się zmieniłam. Kilogramy, kilogramami jednak przyznaję, że są to najpiękniejsze kilogramy jakie kobieta nosi w sobie!
30 komentarze
Dasz radę jesteś silną Kobietką ale oczywiście trzymam kciuki. Buziaki :)
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno za was kciuki!Jeszcze tylko chwilka i się spotkacie :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. Ja jestem dopiero na początku, a już przeraża mnie myśl o drugiej cesarce.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, mi pozostało jeszcze 25 tygodni, wydaje się że wieki ale widzę po tobie że szybko zleci :-D
OdpowiedzUsuńUwielbiam patrzeć na ciążowe brzuszki ;) Cudownie wyglądasz! Nie bój się na zapas, my wszyscy tutaj zebrani ściskamy za Was kciuki ;) Musi być dobrze ;)
OdpowiedzUsuńGenialne podsumowanie
OdpowiedzUsuńW trzeciej ciąży zrobiłam sobie domową sesje, kocham brzuszek ciążowy :)
OdpowiedzUsuńOj będę trzymać, pewnie też ze szpitalnych sal ale już się nie mogę doczekać Twojego bąbla :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać i swoich maluchów:) jestem z Wami myślami i trzymamy kciuki;*
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki:) Dużo spokoju, zdrowia i szybkiego powrotu do domu !! :)
OdpowiedzUsuń@MartynaG.pl Pięknie napisałaś: ,,kilogram miłości" <3. Dziękuję bardzo!
OdpowiedzUsuńZnam Twoje obawy bardzo dobrze. Sama mialam dwa cc. Za drugim razem wiesz jaka jest proceura, wiesz kiedy bedzie bolalo. Mnie to ulatwilo przygotowanie sie. Trzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuń@Małgorzata Sawicka Trzymaj mocno! <3
OdpowiedzUsuń@Magdalena Giel Dziękuję bardzo Madziu, że byłaś i jesteś z Nami od samego początku!
OdpowiedzUsuńBuziaki :********
@Matka Polki Strach, przerażenie to Nas kobiety zawsze ogarnia, w końcu to wielkie wyzwanie dla Naszego ciała, psychiki. Jednak my kobiety jesteśmy bardzo twarde!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dużo zdrówka, spokoju i wytrwałości :)
@Mali Agenci Zobaczysz szybko zleci i zanim się obejrzysz będziesz już z maluszkiem.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka, zdrówka! <3
@Wiktoria Banaś Dziękuję za miłe słowa, kciuki i wiarę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło! :*
@Ania Najważniejsze w tym wszystkim to się odnaleźć, zebrać w sobie i doceniać każdy dzień. To jest normalne, że nowa sytuacja potrzebuje czasu, jestem na to gotowa psychicznie. Mam nadzieję, że moja tęsknota za Polą będzie króciutka i zanim się obejrzę będę już ze swoimi maluchami w domu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
@Magda Bardzo dziękuję! <3
OdpowiedzUsuń@Monika Nowak Ciesze się, że Ci się Gosiu podoba :))
OdpowiedzUsuń@mamatorka Serdecznie dziękuję! Mam nadzieję, że tak ja z Polą wróciłam do domu już po 2 dobie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję bardzo! :)
OdpowiedzUsuńNa pewno uda Ci się wyjść tak samo szybko :) Powodzenia
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za całą Waszą czwóreczke i czekam na zdjęcie juniora :***
OdpowiedzUsuńPowodzenia i trzymam kciuki., Maj córcia też kończy a pare dni 2,5 roku ale niestety na rodzeństwo u nas się nie zanosi a żałuję, bo to wspaniały czas na nawiązywanie więzi między rodzeństwem. Trzyma się
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego rozwiązania!
OdpowiedzUsuńZazdroszcze i podziwiam, mimo że taka umowiona cesarka wydaje się być latwiejsza bo nie ma strachu o czas i miejsce poczatku porodu, to sama swiadomosc ze czlowiek idzie "tam" w tym konkretnym dniu aby urodzić wywołuje dreszcze :) Dzien Twojego porodu to dla mnie też szczegolna data, pomimo tego, że termin mam na 20-tego. W czwartek wraca mój partner po 3miesięcznej nieobecnosci, więc oczekuje tego dnia od dawna :D I bede trzymać kciuki za Twoje powodzenie na porodówce i za bezpieczny powrot naszego taty :)
OdpowiedzUsuńja mam pytanie z innej beczki ; co to za domek - regał na zdjęciu widoczny? gdzie taki kupiłaś, zamówiłaś??
OdpowiedzUsuń@Dorota Jakubowska domek na zdjęciu to robota taty Poli ;))
OdpowiedzUsuńSuper blog, wiele cennych informacji dzięki, którym łatwiej było mi kompletować moją wyprawkę i zmobilizowało mnie do założenia własnego bloga http://mamarasikorki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń