Torba do szpitala- moja lista
poniedziałek, maja 04, 2015 Przy pierwszej wizycie na porodówce wydawało mi się, że mam wszystko co było potrzebne do porodu.
Jednak jak się okazuję o kilku rzeczach zapomniałam bądź nie miałam kompletnie pojęcia, że dany produkt musi znaleźć się w mojej torbie na tą kilkudniową wycieczkę ;)
Tym razem wydaje mi się, że przygotowałam się odpowiednio i zapakowałam ilość rzeczy, urządzeń, które podczas pierwszego porodu były mi niezbędne a jednak ich nie posiadałam, oraz te które faktycznie będą mi potrzebne w ciągu tych kilku dni.
Wszystkie rzeczy spakowałam oddzielne. Moje rzeczy w dużą, pakowną torbę od Beaba, a rzeczy maluszka w małą walizkę. Przy Poli miałam spakowane również wszystko w oddzielne torby i zdecydowanie ułatwiało mi to szukanie najpotrzebniejszych rzeczy.
- 3 koszule nocne, najlepiej z rozcięciem ułatwiającym karmienie piersią po porodzie. Szarą koszulę dokupiłam niedawno w bonprix.pl za naprawdę fajną i godną polecenia cenę.
- 2 lub 3 biustonosze do karmienia
- szlafrok
- grube skarpetki
- poduszka do karmienia rogal ( polecam poduszkę od Motherhood, która gwarantuję maksymalną wygodę dla maluszka jak i obciąża plecy matki. Idealnie wyprofilowana, a także wykonana z najlepszej jakości materiału. Dodatkowo piękny wzór :)
- maść na brodawki Medela Purelan
- wkładki jednorazowe, również wybrałam Medela
- wkładki silikonowe na brodawki, które ułatwią karmienie podczas gdy sutki będą za bardzo wklęsłe, obolałe
- laktator, tu zdecydowanie polecam markę: Medela. Laktatora tej firmy używałam zaraz po wyjściu ze szpitala z Polą. W szpitalu, którym rodzę jest możliwość wypożyczenia lakatora, jednak wiadomo, że takich mam które będą chciały z niego skorzystać, będzie na pewno więcej, więc postanowiłam spakować swój laktator Swing, tym bardziej że chciałabym i z całych sił zawalczę o karmienie piersią.
- 2 ręczniki (duży kąpielowy i mały do samej twarzy)
- klapki pod prysznic
- mały płyn do higieny intymnej
- chusteczki do higieny intymnej
- mały żel po prysznic oraz szampon do włosów
- mydło szare ,,Biały Jeleń'' do przemywania rany po cięciu
- antyperspirant
- kosmetyczka (szczoteczka i pasta do zębów, szczotka do włosów, krem do twarzy oraz spakowałam również podkład do twarzy, tusz do rzęs i małe lustereczko :) )
- podkłady poporodowe Bella
- majtki jednorazowe siateczkowe
- 2 lub 3 podkłady na łóżko
- kubek, sztućce
- butelka wody niegazowanej, najlepiej z dziubkiem
- kilka suchych przekąsek (wafle ryżowe, sucharki)
- aparat z naładowaną baterią :)
- ładowarka do telefonu
- chusteczki nawilżone ,,Pampers Sensitive''
- 4 pieluszki bawełniane Motherhood, które uszyte zostały z najlepszej jakości bawełny oraz mają piękne wzory. Poza tym po wypraniu, praktycznie nie potrzebowałyby prasowania, gdyż wyglądała identycznie jak w opakowaniu. Bez zagięć, bruzd. Nie musiałam stać i męczyć się z ich prasowaniem
- rożek SangoTrade
- otulacz Whisbear, idealne rozwiązanie dla noworodka, który powolutku oswaja się z życiem poza brzuchem mamy. Wykonany z najlepszych materiałów z atestem OEKO-TEX.
- kocyk
- pierwsza przytulanka
- podkłady na przewijak
- krem do pupy ,,Sudopanten bobas''
- spray do pępka ,,Octenisept''
- żel do mycia oraz balsam do ciała od pierwszych dni
- butelka oraz smoczek uspokajający
- ubranka ( spakowałam rozmiar 56 oraz 62. 2 pajacyki rozpinane od góry do dołu, 3 komplety: body na długi rękaw+spodenki+czapeczka i skarpetki, 1 bodziak na krótki rękaw oraz 1 komplet ciepłych dresów, które założę brzuszkowemu gdy będziemy wracać do domu )
Oczywiście do tego wszystkiego dochodzi jeszcze nosidełko do samochodu, ubrania na przebranie po wyjściu ze szpitala dla mnie i na wszelki wypadek zabiorę ze sobą jeszcze grubszy śpiworek, który możemy zamontować również w nosidełku samochodowym.
Z racji tego, że mam umówione cesarskie cięcie przygotowałam również kilka niezbędnych rzeczy potrzebnych mężowi, mianowicie:
- coś do picia
- mała przekąska
- cierpliwość
- spokój :)
Chyba o niczym tym razem nie zapomniałam i mogę spokojnie ruszać na porodówkę :)
A wy co byście jeszcze ewentualnie dorzuciły?
D.
33 komentarze
Ojej jak dużo tego wszystkiego! Ja jak rodziłam miałam może 1/3 tych rzeczy, ale dlatego że większość była w szpitalu dostępna. Myślę, że możesz sobie jeszcze rolkę ręczników papierowych spakować, bo to w wielu przypadkach może się przydać.
OdpowiedzUsuńJa też miałam z 1/3 tego :D Wkłady mi nie były potrzebne, bo były ogólnodostępne w szpitalu, tak jak i podkłady poporodowe, każda rodząca miała w szafeczce :) w państwowym szpitalu :). Ale nadal nie mogę przejść obojętnie obok tych malutkich ubranek... :) <3
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze że wymieniłaś te wszytki potrzebne rzeczy bo potem połowa z głowy wylatuje, warto też torbę spakować wcześniej tak na wszelki wypadek :)
OdpowiedzUsuńDo tego wszystkiego co wymieniłaś dołożyłabym ręczniczek dla brzuszkowego:)
OdpowiedzUsuńMiałam zdecydowanie mniej. Gdybym miała więcej, nie byłoby nawet gdzie tego położyć, bo były dostawki w salach. Całe szczęście jako jedyna miałam parapet tylko dla siebie. W sumie wszystko potrzebne, ale może lepiej nosidła samochodowego i innych takich rzeczy, np. do przebrania na powrót nie bierz do szpitala. Przecież zawsze mąż może podrzucić w każdej chwili. Ja nawet nie brałam wszystkich ubranek dla małej. Miałam przyszykowane w domu i mąż codziennie rano przywoził i zabierał brudne. :)
OdpowiedzUsuńJa miałam prawie wszystko z Twojej listy :) Chociaż poduszki do karmienia nie miałam (nie lubię szczerze powiedziawszy), smoczków i butelek też nie. Ale myślę, że lista bardzo fajna i pomocna :) Ja miałam dodatkowo osobno spakowany zestaw do ubierania tuż po porodzie :) Czyli w rożek zawiniętą pieluchę, chusteczki, ubranko i czapeczkę ;) )
OdpowiedzUsuńJestem z tych osób, które lubią mieć więcej niż mniej :)) Ja rzeczy do ubrania dla siebie zostawiam w samochodzie :). Rodzę w szpitalu oddalonym od domu 100 km, stąd też miejsce w bagażniku na takie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam możliwości, aby mąż, rodzinka codziennie podrzucali co niezbędne rzeczy. Rodzę w szpitalu oddalonym od domu, dobre 100 km :). Oczywiście rzeczy dla siebie, nosidełko, itp zostawiam w bagażniku :). Tak naprawdę, z Polą nie miałam jedynie laktatora, poduchy, reszta prawie identyczna i używałam wszystkiego :). Jestem z tych co lubią mieć więcej niż mniej :)))
OdpowiedzUsuńW szpitalu którym rodzę, nie myją maluszków w tych pierwszych dobach. Jedynie delikatnie przemywają, osuszają. Oczywiście ręczniki dla małego posiadam w domu :)
OdpowiedzUsuńWiesz, ile ja zabierałam się za spakowanie torby? O losie :D. Pamiętam, że z Polą w 6 miesiącu miałam już połowę rzeczy zapakowanych :)
OdpowiedzUsuńRównież jestem takiego zdania i lubię mieć wszystko na miejscu. Poza tym niestety nie mam możliwości, aby bliscy dokupowali mi niezbędne rzeczy, itp. Rodzę w szpitalu oddalonym sporo kilometrów od domu, stąd też takie pakunki :)
OdpowiedzUsuńW szpitalu którym rodzę, niestety nie było dostępnych podkładów, ubranek dla malucha. Być może przez te 2 lata coś się zmieniło, ale na sali jest sporo miejsca do przechowywania, także o brak miejsca się nie martwię :)
OdpowiedzUsuńDzięki, właśnie dopakowałam :). W szpitalu, którym rodzę nie było dostępne chyba nic z mojej listy, jedynie wspomniany laktator. Jednak teraz już wiem, że lepiej zabrać swój w razie potrzeby.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wow, sporo tego i bardzo duzo rzeczy dla maluszka, u nas w szpitalu Panie "noworodkowe" same myją dzieci szpitalnymi kosmetykami i daja ubranka, pieluszki tetrowe, lapki, rozek itp dopiero w dzien wyjscia maz przynosi ubranka dla malucha na przebranie do domku :) Wiadomo, że swoje rzeczy dla dziecka są lepsze, ale to tylko szpital ;) Przynajmniej mam do pakowania o jedną torbę mniej. Ale dla mamy zrobilas mi full liste za co dziekuje :D dopakuje co zapomniałam, bo moja torba tez juz czeka na TĄ chwile. Boje się ze zapomne smoczkow dla małego i butelek bo chce je wyparzyć przed samym wyjsciem z domu :)
OdpowiedzUsuńTak się wydaje, że dużo :P, a tak serio to przy Poli nie miałam jedynie ze sobą swojej poduchy i laktatora, reszta pozostała bez zmian :). Tam gdzie rodzę nie kąpią maluchów w tych pierwszych dobrach, jedynie delikatnie oczyszczają i osuszają. Niestety szpital nie daje żadnych ubranek, podkładów, kosmetyków. Ja wyparzyłam w ten sam dzień smoczki, butelki i laktator co pakowałam torbę, tak aby nie zapomnieć :). Trzymam za Was kciuki! Dużo zdrówka! <3
OdpowiedzUsuńjestem przerażona :)
OdpowiedzUsuńmoja torba w sensie walizka młodego zawiera chusetczki, smoczek i butelkę, kocyk, ubranka
wszystko w sumie na krótki rękaw aaaa i pampki
kosmetyków nie biorę, bo nie przydały się przy Marcelinie, a w tym samym szpitalu rodzę
siebie jeszcze nie spakowałam :)
hmmm kosmetyczka jest spakowana i podobnie wygląda jak u Ciebie
na pewno będzie piżama, koszuli nie mam nawet a szpital do porodu daję swoją
2 ręczniki, jeden biustonosz i to nie do karmienia
wkładki, wielkie podpachy
i ubranie na wyjście
wezmę zapewne sztuczce i chyba tyle mam zamiar być tam 2 dni maks 3
wydaje mi się kochana że o niczym nie zapomniałaś, wszystko co najpotrzebniejsze znajduje się już w Twojej torbie :)
OdpowiedzUsuńbuziaczki :*
Zastanawiam się czy wystarczy ci jedno opakowane podkładów?Ja ich używałam jedynie na początku, potem wolałam podpaski ze skrzydełkami i oczywiście bawełniane majtki!
OdpowiedzUsuńDopakowalam jeszcze ręczniki papierowe, dziewczyny mi już wcześniej podpowiedziały, teraz na pewno mam już wszystko ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
No ja też mam zamiar być tam tylko dwie doby. Wszystko zależy od stanu małego oraz jak ja się będę czuła. Jesteś przerażona zawartością mojej torby? ;)) Lubię mieć zawsze więcej niż mniej, jednak jestem zmuszona zabrać aż tyle. Nie będę miała możliwości aby wysyłać męża do domu.
OdpowiedzUsuńJeśli wszystko będzie dobrze, będę tam tylko 2 doby. W razie gdy zabraknie, mąż dokupi w aptece szpitalnej ;) . A wiesz, że ja bardzo chwalilam sobie te gacie siateczkowe? :D
OdpowiedzUsuńZ całego serca życzę ci, żebyście szybko do domu wrócili! A co do bielizny-każdy wybiera co chce😉 Dla mnie bawełna jest najlepsza, ale skoro u ciebie się sprawdziło, to nie mam pytań. Lista super, aż chce się rodzić! 😊😊😊
OdpowiedzUsuńPerfekcyjnie przygotowana :) Teraz tylko czekać... trzymamy kciuki !
OdpowiedzUsuńJa dla dziecka nie biorę żadnych kosmetyków do szpitala! W szpitalu w którym mam rodzić położne po kąpieli oblewają dzieci parafiną. Więc nie musze brać żadnych kosmetyków. Jedynie pieluszki i chusteczki nawilżane biorę. Laktatora tez nie biorę, bo tak jak dwójkę wcześniej tak i to trzecie teraz normalnie cyckiem karmić będę - już mleczko powoli mi wycieka. Więc butelek i smoków też nie pakuję. Nie chcę maluszka od samego początku przyzwyczajać do smoka, może wtedy się uda i nie będzie go w cale chciał. No i dla siebie tez mam 3 piżamki spakowane, ale staników nie biorę do szpitala. Bo mi nawet nie wygodnie było by. 2 razy to przeszłam i staniki w szpitalu, ani nawet przez ok 2 tygodnie w domku nie nosiłam stanika w cale. Tak mi było wygodnie. No ale każdy inaczej się czuje i inaczej się pakuje. Najważniejsze to lepiej wziąć więcej niż za mało :) Bo może jednak wszystko sie przydać :) A to już niedługo :) Ty masz termin na 11 a ja na 18 czerwca :) Powodzonka :)
OdpowiedzUsuńNa Twoim miejscu zabrałabym dezodorant bezzapachowy, bo maluszkowi może przeszkadzać chemiczny zapach zielonej herbaty.
OdpowiedzUsuńja wyrzuciłabym chusteczki Pampers i wybrała na ich miejsce jakieś 'zdrowsze', te mają bardzo dużo konserwantów i chemii. w internecie jest kilka list z tymi bezpieczniejszymi, polecam poszukać i poczytać.
OdpowiedzUsuńi tak z ciekawości weszłam na Feedo.pl i przeliczyłam sobie koszt jednej pieluszki z tego opakowania 43szt., żeby sprawdzić jaką cenę nazywasz rewelacyjną. 1,76 za sztukę, podczas, gdy kupując na allegro wychodzi jakieś 0,70gr. albo nawet w zwykłym tesco, gdzie pieluszki Pampers są zazwyczaj w promocji i kosztują też coś koło 0,70 gr. :)
Przy Poli używałam Pampersa i przy brzuszkowym również mam zamiar. Poza tym maluszka będę przemywać również przegotowaną wodą.
OdpowiedzUsuńCo do pampersów z allegro. Dziękuję za info, ale stanowczo podziękuję. Miałam przyjemność porównania pampersów z allegro z tymi pampersami,które są w tradycyjnej cenie.
Do tego wszystkiego pamiętam historię koleżanki, która kupując pieluchy w Tesco w super-hiper cenie, w zamian otrzymała wysypkę u córeczki. Została przeproszona oficjalnie przez pampers, jak się później okazało nie ona jedyna.
Oczywiście to mogła być tylko wpadka marki, jednak wiem również, że pampersy w super cenach pakowane w dużych boxach, nie są tak samo dobre jakościowo jak pieluchy w tradycyjnej cenie.
Poza tym pieluszki, rozmiar 1 43 sztuki zawsze będą mieć cenę wyższą od pozostałych. Zerknij sobie na rozmiar 2 z ilością na cały miesiąc.
Pozdrawiam :)
Jej dużo tego :) Żel do higieny intymnej bym dodała ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie dużo nie przydatnych rzeczy typu np rożek, przytulanka 3 staniki ( w szpitalu będziesz około 3 dób nie wiem czy ja jestem brudasem czy mi wystarczyły 2) to samo jeśli chodzi o koszule, podkłady Na przewijak również zbędne ( zastąpi je zwykły podkład, pieluchy albo lignina dostępna w szpitalu) nie w mojej torbie również nie znalazło by się miejsce dla kremu na brodawki oraz nakładki żelowe, piersi mię będą Cię bolały po 3 dniach karmienia przynajmniej mi się to nie zdążyło i pewnie jeszcze coś bym wykluczyła ale doceniam fakt ze chciałaś się pochwalić wyprawka ;-) tez tak miałam :-)
OdpowiedzUsuń@goda Nie nazwałbym tego pochwalenia się swoją wyprawka. Każda z Nas kobiet ma swoje inne potrzeby i każda rzecz traktuje inaczej. To może w skrócie: rożek przy Poli był mi niezbędny, przytulanka bardziej mi pasuje niż wielka pielucha tetrowa. Koszule, staniki? Przecież to moja bielizna która mama zamiar zmieniać każdego dnia. Podkłady na przewijak mam swoje, nie korzystam z wyprawki szpitala, a poza tym przy każdej zmianie pieluchy używałam nowego podkładu, tak jesy chyba higieniczne, prawda? :). Co do kremu, nakładek mam problem z piersiami, sa wklesle dlatego tez sama położna uświadomiła mi, że lepiej zabrać ze sobą takie nakładki, które być może okażą się potrzebne. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze fskt, ze rodze 100km od domu także nie mam możliwości wysyłania męża po czysta koszule. Dodatkowo lubie mieć więcej niż mniej. Wisienka na torcie jest to, że sale mam tylko dla siebie więc o miejsce na przechowywanie się nie martwię ;))
OdpowiedzUsuńŻel jest na liście. W torbie również :p
OdpowiedzUsuńSporo, ale skoro potrzebujesz nie wywaliłabym nic z tej listy. Dodałabym jeszcze balsam albo lepiej spray do ciała- każda z nas jest inna, ale pamiętam, że ja miałam strasznie suchą i swędzącą skórę po porodzie, więc mąż musiał mi balsam donosić :)
OdpowiedzUsuńU nas np. ciuszki są szpitalne, podkłady niby też, ale miałam w zapasie swoje
Ja jeszcze pakowałam swoje sztucce kubek, zawsze to przyjemniej :) lepiej zabrać więcej niż mniej :) Buziaki
OdpowiedzUsuń