Pobawmy się!
poniedziałek, października 27, 2014Kolejna odsłona edukacyjnej kampanii "Pobawmy się!". Po raz kolejny expert przedstawia Nam, w jaki sposób można zmotywować dziecko do mówienia.
Muszę przyznać, że każde nowo, wypowiedziane słowo Poli to dla Nas taka lawina szczęścia. Uwielbiam jak coś tłumaczy po swojemu, poprawnie wypowiada niektóre słowa, a ostatnio zabrała się nawet za śpiewanie w języku angielskim ;)
GUGANIE A ROZMAWIANIE
"Pierwszy rok życia dziecka określany jest jako niemowlęcy, co sugeruje, że jego wyróżnikiem jest brak mowy. Okres między pierwszymi urodzinami a ukończeniem trzech lat nazywamy poniemowlęcym, a jego cechą charakterystyczną ma być jakaś zmiana w mowie dziecka w stosunku do czasu, gdy nic mówiło. Nazwy te są nieadekwatne, bo pierwsze trzy lata życia dziecka to okres najintensywniejszego rozwoju mowy i największy postęp w komunikacji z otoczeniem. Noworodek przecież jeszcze nic nie mówi a trzylatek już w pełni komunikuje swoje potrzeby, relacjonuje zdarzenia, snuje monologi. Jest to imponujące tempo jeśli odniesie się je do czasu, jaki osoba dorosła potrzebuje, żeby opanować biegle nowy język.
Rozdźwięk
między nazwami wczesnych okresów rozwoju dziecka a tym, co się faktycznie
podczas nich dokonuje w aspekcie mowy, wynika z błędnego założenia, że mowa to
tylko wydawanie artykułowanych dźwięków – głosek, sylab, słów. Najpierw jednak dziecko
musi zrozumieć jakie to ma znaczenie i po co onoma to robić. Dopiero gdy
odkryje, że na jego aktywność wokalną – płacz, krzyk, pisk – ktoś reaguje,
będzierobić to częściej i lepiej, czyli będzie rozwijać mowę. Dlatego pierwszą
zachętą do mówienia jest interpretowanie
płaczu dziecka i odpowiadanie na niego zgodnie z tym, co sygnalizuje np. głód, ból, zmęczenie, zimno, nudę,
tęsknotę. Dzięki temu dziecko odkrywa, że poprzez zabawy głosowe zaspokaja
swoje potrzeby. Doniosły krzyk z głodu prowokuje mamę od przyspieszenia karmienia, a tęskne
kwilenie daje sygnał do przytulenia,
pogłaskania po główce, potrzymania za rączkę, czyli zrobienia tego, czego maluch
w danej chwili potrzebuje. To jest pierwsza ważna rozmowa między dzieckiem a
rodzicem, mimo, że nie padły jeszcze żadne słowa. Zachęca to dziecko do
aktywności i ekspresji siebie poprzez wydawanie różnych dźwięków.
Kolejnym
paradoksem w przekonaniach dorosłych na temat rozwoju mowy dziecka jest pogląd,
że następuje on na drodze naśladowania mowy słyszanej w otoczeniu. Z pewnością
nie dotyczy to początku tego procesu. Pierwsze dźwięki wydawane przez dziecko –
gruchanie, głużenie, gaworzenie – nie są przez nie słyszane w otoczeniu.
Dorośli ani starsze dzieci nie mówią w taki sposób. Są to oryginalne wypowiedzi
maluchów, przez nie tworzone, a nie naśladowane. Dźwieki takie (wokalizacje) należy
nagradzać i wzmacniać poprzez
uśmiech, mówienie lub imitację wydawanych przez dziecko dźwięków. Bogata i
zróżnicowana ekspresja wokalna, stopniowo przechodzi w artykułowaną mowę. Przełom
w mowie dziecka następuje, gdy rozwinie ono zdolność uważnego słuchania i
usłyszy przerwy pomiędzy słowami w wypowiedziach dorosłych. Początkowo wypowiada
ciągi sylab nie robiąc między nimi przerw. Z czasem dzieli je na dwusylabowe i
powstają piękne słowa mama i tata. Przemawianie do dziecka z dobrą dykcją, akcentując przerwy pomiędzy
słowami, pomaga mu przyswoić melodię i strukturę języka, zbudowanego ze słów.
Można to wzmacniać poprzez zabawy grzechotkami, piszczkami, czy szeleścikami
umieszczonymi w zabawkach, ponieważ dziecko korzystając z nich samodzielnie - trącając
je przypadkowo i prowokując w ten sposób wydawanie dźwięków, nie robi
adekwatnych przerw. To ważne zadanie rodzica aby używać grzechotek i zabawek grających z przerwami, w schemacie:
dźwięk – przerwa, sygnał – cisza. Podczas pauzy dziecko przetwarza słyszane
dźwięki i może zasygnalizować, że chce dalej słuchać. Ten sygnał to poruszenie,
wokalizacje, gaworzenie, które należy nagrodzić kolejną porcją miłych dźwięków.
Taka zabawa to piękny dialog między rodzicem a dzieckiem, w którym partnerzy
„mówią” naprzemiennie.
Ważną
umiejętnością znaczącą dla rozwoju mowy jest lokalizowanie źródła dźwięku,
która potem jest używana do pomocniczego odczytywania mowy z ust. Wspomaganie
tej umiejętności polega na zabawach z prezentowaniem
dźwięków z różnych stron, tak by dziecko odwracało głowę w ich stronę. Dobrze
uzupełniać je przemawianiem do maleństwa w
pozycji twarzą w twarz, aby mogło obserwować twarz rodzica i śledzić jego
mimikę. Dziecko sowicie nagradza wysiłki
rodzica uśmiechami i badaniem jego twarzy paluszkami, przytulaniem, całowaniem.
Od
wymawiania sylab, dziecko dzieli już tylko jeden krok do wypowiadania całych słów,
a tym krokiem jest słuchanie pojedynczych
wyrazów. Dobrą pomocą w nauce mówienia będą zabawki, które odtwarzają
odrębne hasła. Mowa słyszana w otoczeniu to ciąg słów, zlewających się w
całość. Trudno wyróżnić z nich „cegiełki” języka. Następuje to zdecydowanie
szybciej, gdy rodzic uzupełnia zabawkowe lekcje słownika zabawami w nazywanie. Wskazuje np. części ciała, przedmioty w
otoczeniu, czynności dziecka i nazywa je słowami lub prostymi wyrażeniami.
Należy pamiętać o dobrej dykcji, jednoznaczności połączenia przedmiotu i jego
nazwy oraz wyjaśnianiu znaczenia słów poprzez gesty. Po zastosowaniu tych
zaleceń, szybko można przejść do następnego etapu – zadawania pytań, na które odpowiada dziecko. Teraz już potrafi
pokazać „gdzie lala ma oko?”, „gdzie jest piesek?”, „jaki duży urosnę?”. To
sygnał, że rozumie mowę, czyli zmienił się z „niemowlaka” w „mowlaka”, a za
chwilę będzie małym gadułą."
-dr n. hum. Justyna Korzeniewska – psycholog.
Sympatyczna pluszowa małpka z pięknie ilustrowaną książeczką zainspiruje do zabawy każde dziecko. Szeleszczące, miękkie strony to coś, czemu nie oprze się żaden maluch.
Oto tamburyn idealny dla rączek małego muzyka. Doskonały do chwytania, uderzania czy wystukiwania rytmu. Jest bardzo kolorowy i wydaje ciekawe dźwięki. Duże lusterko stymuluje zmysły małego odkrywcy. Zabawa z własnym odbiciem w zwierciadle pomaga mu ćwiczyć równomierną mimikę twarzy i ust.
Szczeniaczka Uczniaczka z linii Ucz się i Śmiej, można wykorzystać na wiele sposobów. Wskazując kolejno części jego ciała, pokazując gdzie ma oczko, brzuszek czy rączkę, zachęcamy dziecko do naśladowania. Ze szczeniaczkiem można również śpiewać. Powtarzanie piosenek po raz kolejny sprawia, że maluch trenuje pamięć
i wszystko szybciej zapamiętuje.
Dzieci uwielbiają naśladować. Świetną zabawą jest dla nich obserwacja twarzy rodzica w trakcie rozmowy. Kiedy dziecko dostanie swój własny telefon – Smartfonik Ucz się i Śmiej, „konwersując” będzie się uczyć wypowiadania pierwszych słów i doskonalić swoje umiejętności językowe.
Fisher Price oferuję wiele zabawek, które pomagają w rozwijaniu procesu mowy. Do tego zadania przydadzą się wszelkiego rodzaju grzechotki oraz zabawki wydające dźwięki.
Czytanie:

W trakcie wspólnego oglądania rodzic jest będąc narratorem opisuje wszystko, co jest na kolejnych stronach książeczki. W ten sposób pomoże dziecku w nauce nowych słów.
Obserwacja:

Słuchanie muzyki, śpiewanie piosenek:

Naśladowanie:

Zachęcam serdecznie do przeczytania uważnie artykułu oraz do zapoznania się z ofertą Fisher Price. My już od dłuższego czasu jesteśmy fankami zabawek producenta, który nieustannie Nas zaskakuję :)
*Wpis powstał przy współpracy z Fisher Price.
Opaska z kwiatkiem- Kubazu
Pościel dwustronna- majunto
0 komentarze