Opowiem Wam part I
wtorek, sierpnia 05, 2014 Dawno, dawno temu zostawiłam tu pewien wpis.
Tekst dotyczył Nas.
Kobieta i mężczyzna.
Chciałabym opowiedzieć Naszą historię.
Miałam 21 lat, gdy poznałam swojego męża, starszego ode mnie o 17 lat.
Poznaliśmy się w sklepie.
Ja zwykła szara myszka, która co piątek odbierała wielkie kartonowe przesyłki, a w sobotę tryskałam uśmiechem do klientów.
On odwiedzał mnie w każdą środę tygodnia.
Przyjeżdżał służbowo.
Zawsze przygotowany, profesjonalny i stanowczo za bardzo nieśmiały.
Z każdą środę wyglądał inaczej. Koszul w szafie musiał mieć wiele.
Jego stanowczy, męski głos doprowadzał mnie do dreszczy na ciele.
Mało rozmawialiśmy.
Pojawiał się na max. godzinę i odjeżdżał.
Podobał mi się.
Bardzo.
Z biegiem czasu, coraz częściej ze sobą rozmawialiśmy.
Wymienialiśmy się tym samym serdecznym uśmiechem.
Ja byłam zła, że to tylko jeden dzień w tygodniu, a On, że to tylko rozmowa w pracy.
Stawaliśmy się sobie bliscy.
Ja miałam motyle w brzuchu, a On?
[ teraz mówi, że też miał :P ]
Jak co piątek byłam zawalona pracą i odbieraniem przesyłek.
Przyszła paczka, wypełniona po brzegi kosmetykami, chemią, które miejsce miały mieć na półce w sklepie.
Paczka została nadana przez Niego.
To On w jedną środę wklepywał na swoim urządzeniu właśnie to zamówienie.
Na dnie paczki leżały dwie słodkie maskotki- renifer.
W sklepie pracowałyśmy w trójkę.
Do domu wróciłam bez renifera.
Nie było mi przykro, przecież to tylko gratis.
To tylko maskotka, która w rączkach trzymała malusieńki kocyk.
No na zdrowy rozum, jak mogłam myśleć, że przy najkrótszym stażu pracy to ja będę właścicielką renifera?
A może myślałam, że na dnie tego kartonu jest tylko jeden pluszak z karteczką: "Dla Darii".
Nic z tych rzeczy.
I z biegiem czasu, dobrze, że nie było renifera, nie było karteczki....
Przecież w domu czekał narzeczony, któremu do głowy by nie przyszło, że jego kobieta zakochała się w reniferach...
----------------------------------------
C.D.N
TO NIE KONIEC HISTORII.
0 komentarze