Jak przetrwać ospę? Instruktarz w dwóch punktach.
czwartek, czerwca 26, 2014 Udało się Nam!
Przerwałyśmy ospę wietrzną.
Gdy za oknem buro, zimno i pada deszcz często sięgamy po kolorowanki, kredki, książeczki.
Kreatywnie spędzamy czas.
Robimy wszystko, aby monotonia nie wkradła się w nasze malutkie ale jakże huczne życie.
Tym razem również wyciągnęliśmy książeczki aby nie dać się zwariować!
Tym razem również wyciągnęliśmy książeczki aby nie dać się zwariować!
Do Naszej biblioteczki trafiły nowe tytuły książek, dzięki którym nie nudziłyśmy się nawet przez chwilę.
Wspólne oglądanie, kartkowanie kartek przez małą Polę oraz opowiadanie historyjek umilało nam ostatni tydzień, gdzie na ciele Poli grasowały małe krosteczki ;)
Pierwszą pozycją jest książka autorki M.Bardos , pt:"Liczę do 100".
Międzynarodowy hit, który pojawił się jakiś czas temu także i w Polsce.
Dla mnie osobiście to takie liczenie na wesoło!
Nauka liczenia dzięki tej książce, to wspaniała zabawa, przy której na pewno nie będziesz się nudzić.
Poleczka jak na dzień dzisiejszy nie jest jeszcze na etapie liczb, cyfr jednak zabawa była na całego! :)
My, jako rodzice bawiliśmy się świetnie!
Piękne ilustracje, kolory wprowadzają w inny świat. W świat beztroski.
Sami możemy układać swoje historię, nasza wyobraźnia pracuję.
Cała opowieść opowiada o dwóch misiach, gdzie liczby grają "pierwsze skrzypce".
Na każdej stronie książki pojawiają się kolejno liczby od 1 do 100, które tworzą "misiową historię" :)
Cała książka ma charakter zabawny i w jakiś sposób nieprzewidywalny.
Liczby, które są głównym założeniem autorki nie są przedstawione chaotycznie, lecz uchylają rąbka tajemnicy przygody małych misi oraz pozwalają się z nimi zaprzyjaźnić :)
Drugą pozycją, która zamieszkała na półeczce Poli, są słynne "Kolory" H.Tullet'a.
Bardzo długo czekałyśmy na tą książeczkę, o naszej miłości do książek Tullet'a pisałam już dawno.[O--> TU!] .
"Kolory" to wspaniała książka, która umożliwia poznawanie nowych barw, co więcej w bardzo ciekawy sposób przedstawia jak z podstawowych kolorów powstaję zupełnie inna barwa, inny odcień.
Tu nie ma czasu na nudę!
Mieszamy, łączymy, potrząsamy i czekamy na efekt tego co wyczarowaliśmy.
Mieszamy, łączymy, potrząsamy i czekamy na efekt tego co wyczarowaliśmy.
Niczym malarz, który coś tworząc często nie zna efektu końcowego! ;)
Eksperymentujemy z kolorami, bawimy się nimi.
Autor kolejny raz nas zaskakuję, uświadamia, że wyobraźnia dziecka jest czymś niezwykłym.
Autor kolejny raz nas zaskakuję, uświadamia, że wyobraźnia dziecka jest czymś niezwykłym.
Nie pozostaje nic innego jak przyjrzeć się od środka tej książce oraz czekać na nowości Tullet'a, który na pewno nas nie zawiedzie! :)
0 komentarze