moich rodziców. Uwielbiam robić prezenty, obdarowywać kogoś czymś wyjątkowym. Jak już wcześniej pisałam od małego starałam się, aby prezenty były w stu procentach wykonane przeze mnie. Mam wielką radość, że poświęcam temu czas i mogę sprawić, że na twarzy zagości uśmiech.
Co roku główkuję nad czymś nowym, niepowtarzalnym i często praktycznym.
Tym razem postanowiłam wykonać fotokolendarz, ze zdjęciami z Naszego ślubu oraz wesela.
Jak ważne są dla mnie Święta Bożego Narodzenia oraz jak wiele radości sprawia mi ofiarowanie rodzinie, przyjaciołom specjalnie dla nich, spersonalizowanych prezentów? Dowiecie się właśnie w dzisiejszym tekście.
Gdy byłam jeszcze malutką dziewczynką i nie otrzymywałam miesięcznych kieszonkowych, z dużym wyprzedzeniem zbierałam grosz do grosza, aby uzbierać pewną sumę na prezenty dla rodziców, dziadków.
Jako dziecko nie stać mnie było na unikatowe, kosztowne prezenty, jednak najważniejszy było dla mnie uśmiech najbliższych i satysfakcja, że coś sama mogłam zrobić. Kartka Świąteczna, jemioła ozdobiona małymi bombeczkami, a nawet wpadłam kiedyś na pomysł obdarowania wszystkich swoim zdjęciem z podstawówki z własnoręcznie zrobionymi kruchymi ciasteczkami. Tak naprawdę zbieranie pieniążków nie było mi tak potrzebne, gdyż zawsze tworzyłam coś swojego, takiego od serca. A uwierzcie, że jako dziecko pomysły miałam nie z tej ziemi ;)
Teraz gdy troszeczkę podrosłam i czasami mogę sobie pozwolić na rozpieszczanie moich bliskich kosztownymi drobiazgami, zawsze staram się zrobić coś własnoręcznie, tak od serca.
Pamiętam, że gdy chodziłam z Polą w ciąży i w Święta czułam, a nawet wyglądałam już jak wieloryb nie miałam siły myśleć, wymyślać i tworzyć coś kreatywnego, coś co wyszło z moich rąk, jednak postanowiłam, że skoro nie dam rady nic wymyśleć i stworzyć własnego projektu na prezent to przynajmniej zapakuję to po swojemu. Zwykły szary papier + dodatki, które zajęły mi pięć minut i prezenty gotowe, a ile przy tym radości i powrotu do przeszłości...
W tym roku wybrałam już prezenty dla rodzinki, wszystkie są stworzone specjalnie z myślą o nich, oraz dzięki tym prezentom przypominam o Naszej całej trójce, a dokładnie czwórce ;)
Ten rok obfitował będzie w fotogadżety, które podpatrzyłam i zamawiałam na stronie empikfoto.pl , gdzie można znaleźć najróżniejsze produkty personalizowane. Od kalendarza po drewniane puzzle :)
Oferta, która jest dostępna daję możliwość, tworzenia prezentów wyjątkowych oraz tworzonych z myślą o danej osobie. Wspaniały prezent na gwiazdkę jak i element wystroju w mieszkaniu, który ozdobi nie jedno pomieszczenie :)
Każdy z produktów, które możemy zamówić onlline nie wymaga od Nas wiele czasu, dużych umiejętności oraz mamy do dyspozycji szeroki wybór szablonów, kształtów, wymiarów oraz faktury.
Prostota tworzenia tych wszystkich fotogadżetów jest na tyle fajna, że czerpiemy z niej wiele radości i na sam widok produktu buzia mi się śmieje jak głupiej do sera. Wiem, że dany produkt to 100% mnie, mojej pracy i serca.
Na stronie internetowej możemy wybierać i tworzyć prezenty spersonalizowane jakie tylko Nam się podobają. Jest wiele produktów, które skradły moje serce i czekam już tylko na dostarczenie moich prezentów dla rodzinki.
Jestem pewna, że będzie to strzał w dziesiątkę! ;)
Zobaczcie jakie prezenty można wyczarować w kilka minut oraz jakie to proste.
Przy tak obszernej ofercie, wybrałam 4 pozycje na prezenty świąteczne, które mam nadzieję, że spodobają się bliskim. Fotogadżetów jest o wiele więcej na stronie, ja przedstawię Wam dziś tylko swoje wybory :)
Fotoksiążka- najbardziej popularny ostatnio sposób na przechowywanie zdjęć, wspaniała pamiątka oraz niesamowita jakość papieru, a także wspaniały prezent na każdą okazję.
Na stronie producenta dostępna jest niezliczona ilość tematycznych szablonów. O swoim zamiłowaniu do fotoksiążek po raz kolejny wspominać nie będę jednak jestem ich psychofanką i chyba rzecz jasna, że to jeden z tych czterech produktów, które zamówiłam na prezent ;)
Edytor online pozwala nam w szybki i posty sposób stworzyć niepowtarzalną pamiątkę na lata.
Fotokalendarz- o którym postanowiłam napisać w osobnym poście. Chciałabym podzielić się z Wami moim pomysłem, oraz pokazać Wam jak w prosty i szybki sposób tworzy się taki spersonalizowany prezent.
Fotokubek- dla mnie hit! Po mimo tego, że kubków, kubeczków w szafkach kuchennych u Nas pełno, zawsze gdy tylko widzę jakiś fajny kształt, wzór nie mogę się im oprzeć. Przy tym gadżecie nie mogłam przejść obojętnie. Stworzenie kubka z własnym zdjęciem w wybranym kształcie, które proponuję producent było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Fotokubek również wybrałam jako prezent Świąteczny, jednak ten gadżet pojawi się troszeczkę szybciej, bo już 6 grudnia ;)
Na stronie możemy wybrać sobie rodzaj kubka, wybrać własne zdjęcie, które ma pojawić się na produkcie, bądź wybrać kubek z proponowanych przez empikfoto.pl:
Fotoobraz- niesamowita pamiątka, która ożywi każde pomieszczenie w mieszkaniu. Na naszej ścianie w pokoju wisi już jeden fotoobraz, na którym jest mała Pola. Tym razem zamówiłam obraz z Naszym zdjęciem dla moich rodziców. Chciałam, aby tak wspaniały, duży obraz został powieszony w moim rodzinnym domu. Prezent od serca. Stworzenia takiego obrazu nie zajęło mi parę minut, a cały afekt będziecie mogli zobaczyć już niedługo :)
Z mojej listy spersonalizowanych prezentów, którymi chciałam się z Wami podzielić ,to już wszystko na co się skusiłam, jednak na stronie producenta możecie wybrać co tylko Wam się podoba. Jest możliwość stworzyć własny obraz na drewnie, poduszkę ze zdjęciem, koszulki w różnych rozmiarach, plakaty, etiu na telefon, pluszaki, a nawet drewniane puzzle dla najmłodszych :)
Wybór jest ogromny i na pewno każdy coś dla siebie znajdzie.
Pracy przy tym niewiele, czasu również, a jaka radość i satysfakcja, że prezent zrobiło się samodzielnie i przede wszystkim bez dużych kosztów :). Wystarczy jednie ładnie wszystko zapakować i gotowe!
Cała oferta dostępna jest na stronie: www.empikfoto.pl
A co Ty sądzisz o takich prezentach? A może macie jakieś inne fajne pomysły?
Daria.
Gdy byłam jeszcze malutką dziewczynką i nie otrzymywałam miesięcznych kieszonkowych, z dużym wyprzedzeniem zbierałam grosz do grosza, aby uzbierać pewną sumę na prezenty dla rodziców, dziadków.
Jako dziecko nie stać mnie było na unikatowe, kosztowne prezenty, jednak najważniejszy było dla mnie uśmiech najbliższych i satysfakcja, że coś sama mogłam zrobić. Kartka Świąteczna, jemioła ozdobiona małymi bombeczkami, a nawet wpadłam kiedyś na pomysł obdarowania wszystkich swoim zdjęciem z podstawówki z własnoręcznie zrobionymi kruchymi ciasteczkami. Tak naprawdę zbieranie pieniążków nie było mi tak potrzebne, gdyż zawsze tworzyłam coś swojego, takiego od serca. A uwierzcie, że jako dziecko pomysły miałam nie z tej ziemi ;)
Teraz gdy troszeczkę podrosłam i czasami mogę sobie pozwolić na rozpieszczanie moich bliskich kosztownymi drobiazgami, zawsze staram się zrobić coś własnoręcznie, tak od serca.
Pamiętam, że gdy chodziłam z Polą w ciąży i w Święta czułam, a nawet wyglądałam już jak wieloryb nie miałam siły myśleć, wymyślać i tworzyć coś kreatywnego, coś co wyszło z moich rąk, jednak postanowiłam, że skoro nie dam rady nic wymyśleć i stworzyć własnego projektu na prezent to przynajmniej zapakuję to po swojemu. Zwykły szary papier + dodatki, które zajęły mi pięć minut i prezenty gotowe, a ile przy tym radości i powrotu do przeszłości...
W tym roku wybrałam już prezenty dla rodzinki, wszystkie są stworzone specjalnie z myślą o nich, oraz dzięki tym prezentom przypominam o Naszej całej trójce, a dokładnie czwórce ;)
Ten rok obfitował będzie w fotogadżety, które podpatrzyłam i zamawiałam na stronie empikfoto.pl , gdzie można znaleźć najróżniejsze produkty personalizowane. Od kalendarza po drewniane puzzle :)
Oferta, która jest dostępna daję możliwość, tworzenia prezentów wyjątkowych oraz tworzonych z myślą o danej osobie. Wspaniały prezent na gwiazdkę jak i element wystroju w mieszkaniu, który ozdobi nie jedno pomieszczenie :)
Każdy z produktów, które możemy zamówić onlline nie wymaga od Nas wiele czasu, dużych umiejętności oraz mamy do dyspozycji szeroki wybór szablonów, kształtów, wymiarów oraz faktury.
Prostota tworzenia tych wszystkich fotogadżetów jest na tyle fajna, że czerpiemy z niej wiele radości i na sam widok produktu buzia mi się śmieje jak głupiej do sera. Wiem, że dany produkt to 100% mnie, mojej pracy i serca.
Na stronie internetowej możemy wybierać i tworzyć prezenty spersonalizowane jakie tylko Nam się podobają. Jest wiele produktów, które skradły moje serce i czekam już tylko na dostarczenie moich prezentów dla rodzinki.
Jestem pewna, że będzie to strzał w dziesiątkę! ;)
Zobaczcie jakie prezenty można wyczarować w kilka minut oraz jakie to proste.
Przy tak obszernej ofercie, wybrałam 4 pozycje na prezenty świąteczne, które mam nadzieję, że spodobają się bliskim. Fotogadżetów jest o wiele więcej na stronie, ja przedstawię Wam dziś tylko swoje wybory :)
Fotoksiążka- najbardziej popularny ostatnio sposób na przechowywanie zdjęć, wspaniała pamiątka oraz niesamowita jakość papieru, a także wspaniały prezent na każdą okazję.
Na stronie producenta dostępna jest niezliczona ilość tematycznych szablonów. O swoim zamiłowaniu do fotoksiążek po raz kolejny wspominać nie będę jednak jestem ich psychofanką i chyba rzecz jasna, że to jeden z tych czterech produktów, które zamówiłam na prezent ;)
Edytor online pozwala nam w szybki i posty sposób stworzyć niepowtarzalną pamiątkę na lata.
Fotokalendarz- o którym postanowiłam napisać w osobnym poście. Chciałabym podzielić się z Wami moim pomysłem, oraz pokazać Wam jak w prosty i szybki sposób tworzy się taki spersonalizowany prezent.
Fotokubek- dla mnie hit! Po mimo tego, że kubków, kubeczków w szafkach kuchennych u Nas pełno, zawsze gdy tylko widzę jakiś fajny kształt, wzór nie mogę się im oprzeć. Przy tym gadżecie nie mogłam przejść obojętnie. Stworzenie kubka z własnym zdjęciem w wybranym kształcie, które proponuję producent było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Fotokubek również wybrałam jako prezent Świąteczny, jednak ten gadżet pojawi się troszeczkę szybciej, bo już 6 grudnia ;)
Na stronie możemy wybrać sobie rodzaj kubka, wybrać własne zdjęcie, które ma pojawić się na produkcie, bądź wybrać kubek z proponowanych przez empikfoto.pl:
Fotoobraz- niesamowita pamiątka, która ożywi każde pomieszczenie w mieszkaniu. Na naszej ścianie w pokoju wisi już jeden fotoobraz, na którym jest mała Pola. Tym razem zamówiłam obraz z Naszym zdjęciem dla moich rodziców. Chciałam, aby tak wspaniały, duży obraz został powieszony w moim rodzinnym domu. Prezent od serca. Stworzenia takiego obrazu nie zajęło mi parę minut, a cały afekt będziecie mogli zobaczyć już niedługo :)
Z mojej listy spersonalizowanych prezentów, którymi chciałam się z Wami podzielić ,to już wszystko na co się skusiłam, jednak na stronie producenta możecie wybrać co tylko Wam się podoba. Jest możliwość stworzyć własny obraz na drewnie, poduszkę ze zdjęciem, koszulki w różnych rozmiarach, plakaty, etiu na telefon, pluszaki, a nawet drewniane puzzle dla najmłodszych :)
Wybór jest ogromny i na pewno każdy coś dla siebie znajdzie.
Pracy przy tym niewiele, czasu również, a jaka radość i satysfakcja, że prezent zrobiło się samodzielnie i przede wszystkim bez dużych kosztów :). Wystarczy jednie ładnie wszystko zapakować i gotowe!
Cała oferta dostępna jest na stronie: www.empikfoto.pl
A co Ty sądzisz o takich prezentach? A może macie jakieś inne fajne pomysły?
Daria.
2 tygodnie temu robiłam listę rzeczy najpotrzebniejszych na rodzinny wyjazd na Mazury, który zorganizowały trzy bardzo sympatyczne, uśmiechnięte kobietki: Natalia, Ania oraz Roksana, a dziś pozostały już tylko wspomnienia oraz przepiękne zdjęcia.
21-23 listopada spędziliśmy w Bajkowym Zakątku z innymi blogerskimi rodzinkami na Mazurskim spotkaniu blogerów.
Część z rodzin zamieszkiwała drewniane domki, które swoim niepowtarzalnym mazurskim wnętrzem zapierały dech w piersiach, natomiast pozostała część rodzin ulokowana była w Pensjonacie Zapiecek, gdzie do dyspozycji oddane były czyste, przytulne pokoje.
Specjalnie dla Nas zostało przygotowane atrakcje, jednak w Naszym przypadku nie skorzystaliśmy chyba z większej połowy.
W piątek z samego rana, dopakowałam jeszcze do walizek najpotrzebniejsze rzeczy oraz przekąski na jeden ząb i około godziny 11 wyruszyliśmy.
Droga minęła tak szybko, że postanowiliśmy udać się do Olsztyna w, którym lata świetlne nie byliśmy. Jednak pogoda i minusowa temperatura na dworzu, zniechęciła Nas do spacerowania po rynku i udaliśmy się na mały obiad :)
Na miejscu byliśmy około 15. Zameldowaliśmy się w recepcji i odebraliśmy klucz od Naszego domku, aby wszystko wypakować oraz chwilkę odpocząć i rozprostować kości ;)
Wielkim zaskoczeniem był dla mnie sam domek, w którym było dość sporo miejsca, czysto, przytulnie i co najważniejsze bardzo ciepło.
W domku czekało na Nas drewniane łóżeczko dla Poli, dzięki któremu nie musieliśmy targać swojego.
Szybkie rozpakowanie, odpoczynek i ruszyliśmy zwiedzać teren. Pola już w piątek zaprzyjaźniła się z dziećmi w sali zabaw, która wyposażona była w maskotki, książeczki oraz tablicę i kolorowe kredy.
Po obiadokolacji mieliśmy chwilę czasu, żeby porozmawiać, przywitać się z rodzinami, które dotarły na miejsce.
Sobota minęła Nam już w innym stylu. Był to czas dla mam-blogerek jak i tatusiów, którzy mogli skorzystać z przyjeżdzki quadem bądź poduszkowcem. Niestety mój mąż, który specjalnie na to atrakcję zapakował ciuchy robocze, nie mógł poczuć tego wiatru we włosach. W tym czasie jego żona, uczestniczyła w wykładach, które były przygotowane w ramach spotkania, a jego córka Pola smacznie ucinała sobie drzemkę. Do dyspozycji mieliśmy także: basen, jacuzzi oraz saunę, jednak z tego również żadne z Nas nie skorzystało.
Park linowy, który był przygotowany po śniadaniu w sobotę również nie został przez Nas odhaczony. Ja jako kobieta ciężarna, nawet nie w głowie było mi skakanie po linach, za to M. w tym czasie, wczuł się w role detektywa i razem z mężem Kasi szukali skarbów na terenie Bajkowego Zakątka.
Niestety sobota bardzo szybko minęła i już w niedzielę trzeba było się pakować, żegnać i trzymać kciuki, za kolejne takie spotkanie :)
Każdy z Nas czerpał coś zupełnie innego z tego spotkania. Cały ten wyjazd był wspaniałym doświadczeniem oraz dzięki Niemu mogliśmy spędzić wspaniały weekend ze sobą oraz innym rodzinami.
Miałam możliwość uczestniczenia w interesujących wykładach, testowaniu kosmetyków Mery Key oraz co najważniejsze, poznałam tyle wspaniałych osób, uśmiechniętych i zakręconych dziewczyn, z którymi aż żal było się rozstać.
Pola była tak szczęśliwa, że ze zmęczenia zasypiała Nam wieczorem bez żadnych problemów, bez zbędnych pobudek w nocy, a rano gdy tylko wstawała pytała się o "dzidzie" :)
Mój mąż, poza tym, że nie skorzystał z żadnych przygotowanych atrakcji, był szczęśliwy, że ten weekend spędziliśmy razem, poza domem, bez zbędnych telefonów i komputera.
Byliśmy razem, i to było najważniejsze!
Dzięki temu spotkaniu, uzbierałyśmy ponad 1300 złotych dla Domu Dziecka. Pieniądze, które uzbierałyśmy dzięki cegiełkom, to nie tylko radość dzieci ale również spełnienie oraz pomoc, która w takich miejscach zawsze jest potrzebna.
Ogromne podziękowania kieruję w stronę organizatorek: Mama diabełka, Anibarpiomar i Dzwoneczkowy raj mamy. Po mimo delikatnego nieporozumienia i troszeczkę smutnych min na samym początku, to dzięki Nim udało się spotkać w takim magicznym miejscu, tyle wspaniałych rodzin. To dzięki trójce organizatorek, mogliśmy rano/ popołudniu skosztować wspaniałej, regionalnej kuchni w Restauracji pod Kogutem, korzystać z atrakcji jakie zostały przygotowane, uczestniczyć w wykładach, poznać wiele ciekawych osób, wieczorem napić się ciepłej herbaty w gronie innej rodzinki. Każdy maluch zadowolony, uśmiechnięty :)
Trzymam mocno kciuki i po cichutku liczę na to, że wiosną będziemy miały możliwość spotkać się po raz kolejny w tak wspaniałym gronie!
Wielkie podziękowania i ukłon dla sponsorów:
Bajkowy Zakątek- wspaniałą gościnę, jedzenie oraz klimat samych Mazur.
Mary Kay oraz Herbalife- za ciekawe prezentację oraz możliwość przetestowania kosmetyków.
Grupa happy- za zorganizowanie dzieciom zabawy, oraz osobiste podziękowania dla Pań, które nauczyły mojego męża robić balonowe zwierzątka :)
Galeria Warmińska oraz Ministrefa.
Podziękowania za wykłady oraz prezentację przygotowane specjalnie dla Nas:
Ani z Zblogowani
Wioli z Mama-Bloguje
Kasi z Ile d'Amour
Kasi z Black Smokey
Wielkie dzięki za upominki, gifty, które zostały ufundowane przez sponsorów oraz moc całusów, przytulasów dla każdej uczestniczki spotkania! :)
*** Zdjęcia autorstwa: Mama-Bloguje, Mama diabełka, Świat Leny.
21-23 listopada spędziliśmy w Bajkowym Zakątku z innymi blogerskimi rodzinkami na Mazurskim spotkaniu blogerów.
Część z rodzin zamieszkiwała drewniane domki, które swoim niepowtarzalnym mazurskim wnętrzem zapierały dech w piersiach, natomiast pozostała część rodzin ulokowana była w Pensjonacie Zapiecek, gdzie do dyspozycji oddane były czyste, przytulne pokoje.
Specjalnie dla Nas zostało przygotowane atrakcje, jednak w Naszym przypadku nie skorzystaliśmy chyba z większej połowy.
W piątek z samego rana, dopakowałam jeszcze do walizek najpotrzebniejsze rzeczy oraz przekąski na jeden ząb i około godziny 11 wyruszyliśmy.
Droga minęła tak szybko, że postanowiliśmy udać się do Olsztyna w, którym lata świetlne nie byliśmy. Jednak pogoda i minusowa temperatura na dworzu, zniechęciła Nas do spacerowania po rynku i udaliśmy się na mały obiad :)
Na miejscu byliśmy około 15. Zameldowaliśmy się w recepcji i odebraliśmy klucz od Naszego domku, aby wszystko wypakować oraz chwilkę odpocząć i rozprostować kości ;)
Wielkim zaskoczeniem był dla mnie sam domek, w którym było dość sporo miejsca, czysto, przytulnie i co najważniejsze bardzo ciepło.
W domku czekało na Nas drewniane łóżeczko dla Poli, dzięki któremu nie musieliśmy targać swojego.
Szybkie rozpakowanie, odpoczynek i ruszyliśmy zwiedzać teren. Pola już w piątek zaprzyjaźniła się z dziećmi w sali zabaw, która wyposażona była w maskotki, książeczki oraz tablicę i kolorowe kredy.
Po obiadokolacji mieliśmy chwilę czasu, żeby porozmawiać, przywitać się z rodzinami, które dotarły na miejsce.
Sobota minęła Nam już w innym stylu. Był to czas dla mam-blogerek jak i tatusiów, którzy mogli skorzystać z przyjeżdzki quadem bądź poduszkowcem. Niestety mój mąż, który specjalnie na to atrakcję zapakował ciuchy robocze, nie mógł poczuć tego wiatru we włosach. W tym czasie jego żona, uczestniczyła w wykładach, które były przygotowane w ramach spotkania, a jego córka Pola smacznie ucinała sobie drzemkę. Do dyspozycji mieliśmy także: basen, jacuzzi oraz saunę, jednak z tego również żadne z Nas nie skorzystało.
Park linowy, który był przygotowany po śniadaniu w sobotę również nie został przez Nas odhaczony. Ja jako kobieta ciężarna, nawet nie w głowie było mi skakanie po linach, za to M. w tym czasie, wczuł się w role detektywa i razem z mężem Kasi szukali skarbów na terenie Bajkowego Zakątka.
Niestety sobota bardzo szybko minęła i już w niedzielę trzeba było się pakować, żegnać i trzymać kciuki, za kolejne takie spotkanie :)
Każdy z Nas czerpał coś zupełnie innego z tego spotkania. Cały ten wyjazd był wspaniałym doświadczeniem oraz dzięki Niemu mogliśmy spędzić wspaniały weekend ze sobą oraz innym rodzinami.
Miałam możliwość uczestniczenia w interesujących wykładach, testowaniu kosmetyków Mery Key oraz co najważniejsze, poznałam tyle wspaniałych osób, uśmiechniętych i zakręconych dziewczyn, z którymi aż żal było się rozstać.
Pola była tak szczęśliwa, że ze zmęczenia zasypiała Nam wieczorem bez żadnych problemów, bez zbędnych pobudek w nocy, a rano gdy tylko wstawała pytała się o "dzidzie" :)
Mój mąż, poza tym, że nie skorzystał z żadnych przygotowanych atrakcji, był szczęśliwy, że ten weekend spędziliśmy razem, poza domem, bez zbędnych telefonów i komputera.
Byliśmy razem, i to było najważniejsze!
Dzięki temu spotkaniu, uzbierałyśmy ponad 1300 złotych dla Domu Dziecka. Pieniądze, które uzbierałyśmy dzięki cegiełkom, to nie tylko radość dzieci ale również spełnienie oraz pomoc, która w takich miejscach zawsze jest potrzebna.
Ogromne podziękowania kieruję w stronę organizatorek: Mama diabełka, Anibarpiomar i Dzwoneczkowy raj mamy. Po mimo delikatnego nieporozumienia i troszeczkę smutnych min na samym początku, to dzięki Nim udało się spotkać w takim magicznym miejscu, tyle wspaniałych rodzin. To dzięki trójce organizatorek, mogliśmy rano/ popołudniu skosztować wspaniałej, regionalnej kuchni w Restauracji pod Kogutem, korzystać z atrakcji jakie zostały przygotowane, uczestniczyć w wykładach, poznać wiele ciekawych osób, wieczorem napić się ciepłej herbaty w gronie innej rodzinki. Każdy maluch zadowolony, uśmiechnięty :)
Trzymam mocno kciuki i po cichutku liczę na to, że wiosną będziemy miały możliwość spotkać się po raz kolejny w tak wspaniałym gronie!
Wielkie podziękowania i ukłon dla sponsorów:
Bajkowy Zakątek- wspaniałą gościnę, jedzenie oraz klimat samych Mazur.
Mary Kay oraz Herbalife- za ciekawe prezentację oraz możliwość przetestowania kosmetyków.
Grupa happy- za zorganizowanie dzieciom zabawy, oraz osobiste podziękowania dla Pań, które nauczyły mojego męża robić balonowe zwierzątka :)
Galeria Warmińska oraz Ministrefa.
Podziękowania za wykłady oraz prezentację przygotowane specjalnie dla Nas:
Ani z Zblogowani
Wioli z Mama-Bloguje
Kasi z Ile d'Amour
Kasi z Black Smokey
Wielkie dzięki za upominki, gifty, które zostały ufundowane przez sponsorów oraz moc całusów, przytulasów dla każdej uczestniczki spotkania! :)
*** Zdjęcia autorstwa: Mama-Bloguje, Mama diabełka, Świat Leny.
Każda matka uwielbia przytulać, dotykać, głaskać swoje dziecko. Identycznie jest u dzieci, które uwielbiają nasz dotyk, naszą czułość. Niemowlęta pragną być głaskane, dotykane, masowane, całowane. Dla każdego dziecka najważniejsza jest bliskość rodzica, bezpieczeństwo. Na podstawie obserwacji reakcji maluszków, rodzice są w stanie lepiej i szybciej sprawować nam nimi opiekę.
Tak naprawdę, nie do końca każdy z Nas zdaje sobie sobie sprawę jak ogromne znaczenie ma zwykły dotyk na kształtowanie więzi między dzieckiem a rodzicem.
Każda czynność wykonywana przy dziecku wzmacnia naszą więź, daje ogromne poczucie miłości, której dziecko potrzebuję od samego poczęcia.
Dotyk powinien być ciepły, delikatny, pełen uczucia. To dzięki niemu, możemy okazać jak bardzo darzymy się uczuciem. Przytulanie dzieci jest bardzo ważne. Dziecko, które jest przytulane, głaskane czuje Naszą miłość, jest pogodne a przede wszystkim szczęśliwe.
Jak ważny jest dotyk? Jak często powinniśmy przytulać swoje dzieci? Ile czasu im poświęcać?
Na te pytania znajdziecie odpowiedź w piątym artykule dr n. hum Justyny Korzeniewskiej, która po raz kolejny przygotowała ciekawy artykuł dla Fisher Price, który prowadzi kampanię ,,Pobawmy się", której celem jest przypomnienie, uświadomienie rodzicom, że najważniejszym elementem rozwoju dziecka jest zabawa. Do kampanii przyłączyły się znane, lubiane mamy, m.in: top modelka Kamila Szczawińska, dziennikarka Beata Sadowska, prezenterka Karolina Malinowska oraz niedawno do tak zacnego grona dołączyła popowa wokalistka Magdalena Steczkowska.

Tak naprawdę, nie do końca każdy z Nas zdaje sobie sobie sprawę jak ogromne znaczenie ma zwykły dotyk na kształtowanie więzi między dzieckiem a rodzicem.
Każda czynność wykonywana przy dziecku wzmacnia naszą więź, daje ogromne poczucie miłości, której dziecko potrzebuję od samego poczęcia.
Dotyk powinien być ciepły, delikatny, pełen uczucia. To dzięki niemu, możemy okazać jak bardzo darzymy się uczuciem. Przytulanie dzieci jest bardzo ważne. Dziecko, które jest przytulane, głaskane czuje Naszą miłość, jest pogodne a przede wszystkim szczęśliwe.
Na te pytania znajdziecie odpowiedź w piątym artykule dr n. hum Justyny Korzeniewskiej, która po raz kolejny przygotowała ciekawy artykuł dla Fisher Price, który prowadzi kampanię ,,Pobawmy się", której celem jest przypomnienie, uświadomienie rodzicom, że najważniejszym elementem rozwoju dziecka jest zabawa. Do kampanii przyłączyły się znane, lubiane mamy, m.in: top modelka Kamila Szczawińska, dziennikarka Beata Sadowska, prezenterka Karolina Malinowska oraz niedawno do tak zacnego grona dołączyła popowa wokalistka Magdalena Steczkowska.
,,DOTKNIJ MNIE''
,, Luksus
kojarzy się z cudownymi wrażeniami dotykowymi np. delikatnością jedwabiu, miękkością
kaszmiru, ciepłem pereł. To podkreśla wyjątkowość zmysłu dotyku w doświadczeniu
człowieka. Jest to szczególnie ważne w przypadku dzieci, dla których ciepły
dotyk bliskiej osoby to luksus, gwarantujący im prawidłowy rozwój. Dotyk
zawiera się w każdej czynności wykonywanej przy dziecku – w jego kąpaniu,
przebieraniu, karmieniu. Natomiast ten, który ma pomagać mu w rozwoju musi mieć
odpowiednią jakość.
Możliwość
doświadczania dotyku rodzica i własnego dotykania dobrej jakości zabawek daje
dziecku szansę na pełny prawidłowy rozwój. Do stymulacji rozwoju poprzez dotyk
można wykorzystać kąpiel, czynności pielęgnacyjne i ubieranie, a przede
wszystkim wspólną zabawę. Dzięki przytulaniu, dotykaniu, masowaniu, głaskaniu itp.
można również wzmacniać więź z dzieckiem. Ciepły dotyk daje dziecku poczucie
bezpieczeństwa oraz buduje zaufanie do najważniejszych w jego życiu osób.
Żeby
dotyk był źródłem pozytywnych wrażeń i aby stymulował rozwój dziecka, rodzic
musi dopasować typ i intensywność
swojego dotyku do jego nastroju, zainteresowania i stopnia pobudzenia.
Dziecko uczy się wtedy okazywać swoje zadowolenie z tego, że jest dotykane i
przytulane, poprzez patrzenie na rodzica, dopasowywanie swego ciała do jego
dotyku, okazywanie radości i ożywienia. Ważne, aby ruchy rodzica były spokojne, płynne, delikatne, ale obejmujące
jednorazowo całą partię ciała (np. głaskanie pleców od karku do okolicy
krzyżowej jednym płynnym ruchem).
Pierwszą
zabawą dotykową z dzieckiem jest wykorzystanie
odruchu chwytnego noworodka poprzez „podawanie” mu do dłoni swojego palca,
na którym może zaciskać paluszki. Jest to niezwykle emocjonalny gest dla
rodzica i dziecka, dlatego najwięcej zdjęć ilustrujących okres noworodkowy
ukazuje ten właśnie wyjątkowy moment. Ponadto przyspiesza to moment „otwarcia
dłoni”, który następuje około 3 m. ż. oraz przygotowuje do intencjonalnego
chwytania, czyli dalszego rozwijania dotyku.
W
każdej sytuacji, w której rodzic może trzymać rączkę malucha w swojej dłoni,
dostarcza sobie i jemu dużo przyjemności i pomaga mu w rozwoju. Jeśli subtelnie
zaciśnie jego rączkę pomiędzy swoimi dłońmi albo będzie delikatnie masował lub
zginał każdy paluszek a na koniec uciskał wnętrze jego rączki swoim kciukiem - wyraz
błogości na twarzy maluszka gwarantowany. Zabawy
paluszkowe (tzw. „kosi – kosi”) to odpowiedź na autentyczną potrzebę
dziecka. Jak bardzo to lubi widać, gdy wkłada rączki do ust opiekuna i śmieje
się radośnie, gdy on je nie tylko całuje, ale też zaciska między wargami.
Równie dobrze maluch reaguje na odwrotną sytuację, kiedy to palce rodzica
wędrują po jego ciele, zatrzymując się w określonych punktach, masując je i łaskocząc,
czyli dając mu odczuć tzw. dotyk
punktowy. Uzupełnieniem tego są zabawy ze wskazywaniem części ciała dziecka. Dotykanie rączką dziecka jego
główki z pytaniem „gdzie masz głowę?” to ciekawe doświadczanie jednocześnie
dotyku rodzica i własnego.
Dotyk
staje się doświadczeniem nie tylko zmysłowym, ale również głęboko osobowym,
kiedy maluszek może w trakcie kontaktu obserwować rodzica w pozycji „twarzą w twarz”, a on dotykając i głaszcząc dziecko mówi do niego i obserwuje jego reakcje.
Musi jednak robić przerwy pomiędzy jednym zdaniem a drugim, pozwalające dziecku
zareagować (np. uśmiechem). Dzięki temu ono uczy się odpowiadać na głos,
poprzez grymas zadowolenia na twarzy, poruszanie rączkami, celowe patrzenie na
twarz mówiącego i ogólne ożywienie. Takie interakcje to wysiłek dla dziecka
dlatego należy mówić do niego, kiedy jest wypoczęte i aktywne. Zachęca to
dziecko do interakcji z osobą znaczącą, w tym kontaktu wzrokowego, co jest
podstawą rozwoju bardziej złożonych interakcji społecznych w przyszłości.
Kiedy
dziecko już samodzielnie chwyta i dotyka
różne przedmioty, rodzic może się włączyć w te zabawy, czyniąc je
pełniejszymi i bardziej rozwojowymi. Pierwsze jego zadanie to podawanie
zabawek, które ono celowo wyrzuca żeby obserwować ciekawe dla niego zjawisko
„jest – nie ma”. Naprzemienne naciskanie piszczków i szeleścików w zabawkach
oraz badanie różnych faktur tworzyw z jakich są wykonane to wspaniała nauka
eksploracji świata dostępnego poprzez dotyk. Po wielu takich miłych
doświadczeniach dotykowych maluch chętniej zabierze się do manipulowania
zabawkami i przedmiotami oraz będzie zainteresowany nauką, bo od dawna
przeżywał przyjemność bycia odkrywcą. "
Marka Fisher Price oferuję bogatą ofertę zabawek, które rozwijają bliskość z dzieckiem. Do stworzenia ciepłej, miłej atmosfery, bardzo potrzebnej w tak intymnym kontakcie między rodzicem a maluszkiem przydadzą się:

Mega mata- dziecko może leżeć na brzuszku, na wznak jak tylko mu wygodnie, bawiąc się przy tym zabawkami takim jak: rybka do gryzienia, dzwoniący pluszowy krab, lustereczka i wiele innych. Żywe kolory, wzory
oraz mnóstwo zabawy.
Świecący słonik uspokajacz - dzięki wydobywanym ze słonika dźwiękom szumu, maluszek może się uspokoić, wyciszyć, poczuć bezpiecznie oraz komfort.
Przyjaciel z książeczką- małpka- książeczka, która dzięki swoim szeleszczącym stronom przykuwa uwagę maluszka.
Muzyczna małpka- mięciutka małpka z której wydobywa się łagodna muzyczka, która relaksuje i wycisza maluszka.
Każde dziecko potrzebuję dotyku. Prawdziwego, ciepłego, szczerego dotyku swojego rodzica. Pamiętajcie, że to do Nas rodziców należy szczęście dziecka. Kochane dziecko to szczęśliwe dziecko!
Daria.
Zbliża się czas Świąt Bożego Narodzenia, czas spokoju, bliskości oraz unoszącego się w powietrzu zapachu cynamonu i pomarańczy. Planujemy, organizujemy, a przede wszystkim zastanawiamy się nad prezentami dla najbliższych.
Muszę przyznać, że podarunki dla dorosłych to dla mnie bułka z masłem, szybko i bezproblemowo. Najwięcej czasu zajmuję mi szukanie prezentów dla dzieci. Chcę, aby w stu procentach były trafione w gust i zainteresowanie oraz dostosowane do wieku. Bezpieczne, kreatywne a zarazem tak, aby sprawiały maluszkowi radość.
Postanowiłam, że w tym roku na blogu nie pojawi się list do Świętego, jednak chyba tylko krowa się nie myli i zdania nie zmienia ;)
Moja lista prezentów skierowana jest do maluszków powyżej pierwszego roku życia. Z racji tego, że Pola miesiąc po Świętach obchodzi swoje drugie urodziny, lista zostanie podzielona, chyba że Mikołaj w tym roku będzie bardzo, ale to bardzo hojny ;)
1. Fisher Price śliczny domek Minnie- domek w którym rozgościła się myszka Minnie i kot. W domku znajdują się cztery piętra w, których myszka może swobodnie się rozgościć ;). Do zestawu dołączonych jest, aż 15 elementów, m.in: łóżko, telewizor, piekarnik czy też laptop ;). Drzwi wejściowe otwierają się, a schody prowadzą na pierwsze piętro.
Pola posiada już dwa zestawy Fisher Price z serii myszki Minni, także mam nadzieję, że taki duży i funkcjonalny domek spodoba się Poli.
Zestaw dostępny w dobrej cenie na: allegro.pl
Zestaw dostępny jedynie w: ikea.pl
11. Zestaw drewniane warzywa do krojenia- absolutny hit, który co chwilę widzę w zestawieniach na prezent dla dziecka. Bardzo lubię drewniane zabawki, które stworzone z drewna posłużą na długie lata. Zestaw składa się z 9 elementów, które z pewnością przydadzą się do przyrządzenia wyśmienitego dania w kuchni malucha.
Duży wybór proponuję Nam: allegro.pl
12. Książki, książki- tak naprawdę powinny znaleźć się u Nas na pierwszym miejscu, dlatego że Pola coraz więcej czasu spędza przy przeglądaniu, oglądaniu. Sama przynosi mi swoje ulubione tytuły i prosi aby jej przeczytać, opowiedzieć. Po mimo tego, że Nasza biblioteczka w bardzo szybkim tępie gromadzi najnowsze tytuły, to moim zdaniem książek nigdy nie za wiele.
Aktualnie na topie są: "Misiowa piosenka" wyd. Dwie Sostry, "Grubsza sprawa" wyd. Dwie Siostry, "Książka do kolorowania" oraz "Wierszyki ćwiczące języki".
Książki do kupienia u: Wyd. Dwie Siostry, empik.pl oraz smyk.pl.
13. Kid Sleep Classic- regulator snu oraz Kid Sleep Latarnia- zarówno regulator 4w1 jak i świecąca latarnia to u Nas wielkie zaskoczenie, oczywiście pozytywne :).Urządzenia towarzyszą Poli od dobrego miesiąca, dlatego też postanowiłam dodać tak ciekawy produkt do całego zestawienia. Kid Sleep Classic to nic innego jak regulator snu, lampka, budzik i zegar w jednym. W prosty sposób uczy dziecko jak odróżnić dzień od nocy, a co za tym idzie dłuży czas spania zarówno malucha jak i rodzica :)
Dzięki podświetleniu informuję jaka jest aktualnie pora dnia. Na ekranie regulatora świecie się owieczka, która wyraźnie daje dziecku do zrozumienia jaka jest pora dnia. Muszę przyznać, że na początku zarówno ja jak i Pola nie widziałyśmy plusów tego urządzenia, jednak po którejś nocy, Pola wstała i pierwsze na co zerknela to, regulator aby zobaczyć czy owieczka dalej jej towarzyszy :)
Kid Sleep Latarnia to nocna lampka, która w bezpieczny sposób oświetla pomieszczenie w, którym zasypia dziecko. Na dzień dzisiejszy latarnia stoi u Nas na parapecie w pokoju Poli, nie przemieszcza się jeszcze z nią, jednak jest wspaniałym rozwiązaniem aby dziecko spokojnie i bez obaw zasnęło. Dodatkowo lampka posiada wbudowane kołysanki oraz bicie serca. Już teraz wiem, że ten produkt będzie często także użytkowany gdy w lato na świat przyjdzie drugie dzieciątko.
Produkty Kid Sleep można kupić tu: babyclub.pl, do wyboru dwie kolorystyki.
14. Barbo Toys memo, puzzle, domino- fińska firma, która w ofercie posiada przepiękne i niepowtarzalne gry memo, domino z bajkowych postaci. Ja przepadłam, odkąd trafiłam na ich ofertę. Kto z Nas nie lubi Smerfów bądź Muminków? Cała marka proponuję Nam wiele ciekawych produktów dla dzieci, które możecie podejrzeć tu: mamagama.pl
A Wasze maluszki napisały już list do Mikołaja? ;)
Daria.
Muszę przyznać, że podarunki dla dorosłych to dla mnie bułka z masłem, szybko i bezproblemowo. Najwięcej czasu zajmuję mi szukanie prezentów dla dzieci. Chcę, aby w stu procentach były trafione w gust i zainteresowanie oraz dostosowane do wieku. Bezpieczne, kreatywne a zarazem tak, aby sprawiały maluszkowi radość.
Postanowiłam, że w tym roku na blogu nie pojawi się list do Świętego, jednak chyba tylko krowa się nie myli i zdania nie zmienia ;)
Moja lista prezentów skierowana jest do maluszków powyżej pierwszego roku życia. Z racji tego, że Pola miesiąc po Świętach obchodzi swoje drugie urodziny, lista zostanie podzielona, chyba że Mikołaj w tym roku będzie bardzo, ale to bardzo hojny ;)
1. Fisher Price śliczny domek Minnie- domek w którym rozgościła się myszka Minnie i kot. W domku znajdują się cztery piętra w, których myszka może swobodnie się rozgościć ;). Do zestawu dołączonych jest, aż 15 elementów, m.in: łóżko, telewizor, piekarnik czy też laptop ;). Drzwi wejściowe otwierają się, a schody prowadzą na pierwsze piętro.
Pola posiada już dwa zestawy Fisher Price z serii myszki Minni, także mam nadzieję, że taki duży i funkcjonalny domek spodoba się Poli.
Zestaw dostępny w dobrej cenie na: allegro.pl
2. Fisher Price Little People Wesoła farma- Pola uwielbia tą serię, pokochała malutkie ludziki oraz zwierzątka. Na stoliczku stoi już u Nas zestaw Little People Stajnia, w której znaleźć można konika oraz figurkę pracowitego rolnika ;). W wesołej farmie czeka mnóstwo przygód oraz zabawy, drzwi stodoły zamykają się, aby usłyszeć odgłosy zwierząt. Wyposażona w 8 melodii o tematyce farmy.
Do kupienia w tym momencie w super cenie: TU
3. Lego Duplo- tu chyba dużo nie trzeba pisać, moim zdaniem klasyka. Pola w posiadaniu ma tylko jeden zestaw klocek plastikowych i małych drewnianych, więc Lego koniecznie musi trafić do worka Mikołaja ;)
Do kupienia m.in: TU
4. Drewniane klocki Heros- jeśli nie plastik to może drewno? Pudełko składa się z 50 elementów, w skład klocków wchodzą podstawowe figury geometryczne z, których można budować zamki, domki, układać wieże, gdzie tylko fantazja Nas zaprowadzi. Klocki rozwijają przede wszystkim kreatywność malucha.
Dobra cena w: smyk.pl
5. Puzzle Kubuś Puchatek i przyjaciele- puzzle, które zostały stworzone z myślą o najmłodszych dzieciach. Kubuś Puchatek i przyjaciele to zestaw 4 dużych puzzli kartonowych podzielonych od 2 do 4 klocek puzzlowych. Wspaniała zabawa oraz znakomite poznawanie świata. Układana rozwija spostrzegawczość oraz zdolności manualne. To będą drugie puzzle w posiadaniu Poli, pierwsze niestety zakończyły szybko swój żywot i rozpadły się w mak ;)
Duży wybór puzzli z serii Kubusia Puchatka i przyjaciół oferuję: smyk.pl
6. Moje pierwsze puzzle Czuczu- duże, wytrzymałe elementy, z którymi na pewno poradzą sobie malutkie rączki Naszych pociech. Puzzle to seria trzech układanek dla najmłodszych.
Znajdziecie je: smyk.pl
7. Mata Aquadoodle od Dumel- pierwsza na rynku mata, która pozwala tworzyć rysunki dzięki flamastrom z wodą, które po chwili szybko znikają. Niczym magia :) Specjalny flamaster, który jest w zestawie z matą należy jedynie, wypełnić czystą wodą, nie potrzeba żadnych farb czy tuszów. Wspaniała zabawa połączona z koncentracją oraz kreatywnością. Mata przeznaczona jest dla dzieci od 12 do 24 miesiąca życia.
Dobrą cenę proponuję Nam: merlin.pl
8, 9- Gra "Pycha Micha" oraz "Małpie Figle" Granna- uwielbiam gry. Gry planszowe, gry w karty, domino, warcaby! To moje dzieciństwo, dlatego też postanowiliśmy aby pod choinką znalazła się na pewno jedna z nich.
"Pycha Micha" to gra zręcznościowa, dla maluszków od 3 do 10 lat. Po mimo tego, że Pola lada dzień skończy 2 latka, jestem pewna, że spokojnie sobie poradzi z zasadami i będziemy się świetnie bawić. "Małpie Figle" gra rodzinna, zręcznościowa, przeznaczona od 6 roku życia. Jeszcze troszeczkę wydaje mi się, że musimy poczekać z jej kupnem, jednak zasady gry są tak bardzo ciekawe, że z chęcią chciałabym sama dostać taki prezent od Świętego Mikołaja ;)
Od niedawna ruszył sklep internetowy, gdzie możecie kupić parę fajnych gier w dobrych cenach: granna.pl
10. Patera z ciasteczkami Ikea- mięciutki zestaw ciasteczek, idealne dopełnienie wyśmienitej herbatki z porcelanowych filiżanek w towarzystwie Poleczkowych przytulaków i lal :). W tamtym roku Pola dostała koszyczek z warzywami i owocami, także teraz ciasteczka będą strzałem w dziesiątkę. Zestaw dostępny jedynie w: ikea.pl
Duży wybór proponuję Nam: allegro.pl
12. Książki, książki- tak naprawdę powinny znaleźć się u Nas na pierwszym miejscu, dlatego że Pola coraz więcej czasu spędza przy przeglądaniu, oglądaniu. Sama przynosi mi swoje ulubione tytuły i prosi aby jej przeczytać, opowiedzieć. Po mimo tego, że Nasza biblioteczka w bardzo szybkim tępie gromadzi najnowsze tytuły, to moim zdaniem książek nigdy nie za wiele.
Aktualnie na topie są: "Misiowa piosenka" wyd. Dwie Sostry, "Grubsza sprawa" wyd. Dwie Siostry, "Książka do kolorowania" oraz "Wierszyki ćwiczące języki".
Książki do kupienia u: Wyd. Dwie Siostry, empik.pl oraz smyk.pl.
13. Kid Sleep Classic- regulator snu oraz Kid Sleep Latarnia- zarówno regulator 4w1 jak i świecąca latarnia to u Nas wielkie zaskoczenie, oczywiście pozytywne :).Urządzenia towarzyszą Poli od dobrego miesiąca, dlatego też postanowiłam dodać tak ciekawy produkt do całego zestawienia. Kid Sleep Classic to nic innego jak regulator snu, lampka, budzik i zegar w jednym. W prosty sposób uczy dziecko jak odróżnić dzień od nocy, a co za tym idzie dłuży czas spania zarówno malucha jak i rodzica :)
Dzięki podświetleniu informuję jaka jest aktualnie pora dnia. Na ekranie regulatora świecie się owieczka, która wyraźnie daje dziecku do zrozumienia jaka jest pora dnia. Muszę przyznać, że na początku zarówno ja jak i Pola nie widziałyśmy plusów tego urządzenia, jednak po którejś nocy, Pola wstała i pierwsze na co zerknela to, regulator aby zobaczyć czy owieczka dalej jej towarzyszy :)
Kid Sleep Latarnia to nocna lampka, która w bezpieczny sposób oświetla pomieszczenie w, którym zasypia dziecko. Na dzień dzisiejszy latarnia stoi u Nas na parapecie w pokoju Poli, nie przemieszcza się jeszcze z nią, jednak jest wspaniałym rozwiązaniem aby dziecko spokojnie i bez obaw zasnęło. Dodatkowo lampka posiada wbudowane kołysanki oraz bicie serca. Już teraz wiem, że ten produkt będzie często także użytkowany gdy w lato na świat przyjdzie drugie dzieciątko.
Produkty Kid Sleep można kupić tu: babyclub.pl, do wyboru dwie kolorystyki.
14. Barbo Toys memo, puzzle, domino- fińska firma, która w ofercie posiada przepiękne i niepowtarzalne gry memo, domino z bajkowych postaci. Ja przepadłam, odkąd trafiłam na ich ofertę. Kto z Nas nie lubi Smerfów bądź Muminków? Cała marka proponuję Nam wiele ciekawych produktów dla dzieci, które możecie podejrzeć tu: mamagama.pl
Daria.
Wielką specjalistką od kosmetyków, nowinek może nie jestem, jednak mam kilka swoich sprawdzonych produktów, urządzeń, które często ratują moją skórę, włosy dzięki, którym wyglądam o niebo lepiej :)
Chyba każda z Nas lubi poświęcić trochę czasu przed lustrem, odprężyć się w wannie wypełnionej po brzegi pięknie pachnącym płynem do kąpieli, bądź nałożyć na twarz ulubioną maseczkę.
Moja przygoda z kosmetykami zaczęła się dopiero, tak naprawdę po skończeniu szkoły średniej. Zaczęłam inwestować w produkty oraz urządzenia, które do tej pory są moim kołem ratunkowym w niektórych sytuacjach.
W mojej łazience można znaleźć kosmetyki z różnej półki cenowej. Nie lubię przepłacać, jednak gdy jestem pewna, że produkt jest na sto procent dobry i będzie spełniał swoją funkcję jak należy, to czemu sobie od czasu do czasu nie pozwolić i delikatnie się porozpieszczać ;)
1. Mój numer jeden: Fluid Pharmaceris Intensywnie kryjący- wspaniale maskuję niedoskonałości, nie wysusza skóry oraz ma naturalny i ciepły kolor. Zawsze miałam problem z doborem fluidu, albo tworzyła mi się maska i wyglądałam jak porcelanowa lala, bądź co gorsze po kilku dniach dostawałam wysypki na twarzy. Zdarzało się, że moja twarz po użyciu nowego fluidu wyglądała jak jeden wielki suchy strup. Fluidu z Pharmaceris używam od stycznia tego roku i ani myślę zmienić ;). Delikatna konsystencja, piękne krycie, bezzapachowy oraz przede wszystkim w rozsądnej cenie.
Cena około: 37 złotych.
2. Krem do twarz nawilżający AA Help Cera Atopowa oraz Krem-żel do mycia twarzy- zarówno kremu jak i żelu do twarzy używam bardzo długo i nawet nie myślę o zmianie. Zdarzyło mi się kiedyś zapomnieć kremu podczas wyjazdu i byłam zmuszona kupić coś zastępczego, niestety ale kupiony krem nie zdał egzaminu.
Krem wspaniale nawilża moją twarz oraz łagodzi podrażnienia, zaczerwienienia. Wspaniale sprawdza się przy skórze bardzo suchej, atopowej. Żel do twarzy używam codziennie, rano i wieczorem. Produkty z tej serii są całkowicie bez zapachu co w moim przypadku jest strzałem w dziesiątkę.Cena kremu ok: 20 złotych
Cena żelu do twarzy około: 15 złotych
3. Tusz do rzęs Bourjois Twist Up Volume - gwarantuję maksymalne wydłużenie oraz pogrubienie. Tusz posiada innowacyjny mechanizm, który pozwala malować rzęsy w dwóch pozycjach.
Twist 1- wydłużenie rzęsy po rzęsie, wspaniale rozdziela nie pozostawiając nadmiaru tuszu.
Twist 2- przekręcając końcówkę, szczoteczka skraca się i zagęszcza, dzięki czemu uzyskujemy efekt objętości na rzęsach bez grudek.
Szczoteczka silikonowa. Wspaniały produkt i doskonały efekt.
Cena około: 50 złotych

4. Peeling do ciała Wellness&Beauty z olejkiem z mango i kokosem- peeling z którego korzystam raz- dwa razy w tygodniu. Doskonałe połączenie olejków z mango i kokosa, które nadają optymalne nawilżenie skóry. Drobinki z naturalnej soli skutecznie usuwają martwy naskórek. Skóra jest bardzo jedwabista i miękka w dotyku. Produkt oraz pozostałe produkty z tej serii dostępne tylko w Rossmannie.
Cena około: 13 złotych
5. Peeling enzymatyczny Perfecta Oczyszczanie- niezastąpiony na moją wysuszoną, przesuszoną skórę na twarzy. Delikatny peeling dostosowany do każdego wieku, do pielęgnacji skóry suchej, podrażnionej, wrażliwej, skłonnej do pękających naczynek. Nie podrażnia skóry. Doskonale usuwa martwy naskórek, wygładza i pozostawia skórę odświeżoną. Peeling stosuję zawsze na noc.
Cena około: 12 złotych

6. Suszarko- lokówka z wałkami Remington Big
Style- urządzenie, które jest dla mnie strzałem w dziesiątkę. W szybki sposób pozwala mi otrzymać fryzurę, która najbardziej do mnie pasuje. Moje włosy są uniesione od nasady, właśnie tak jak zawsze chciałam. Dzięki wałkom dostarczonym do zestawu można, również troszeczkę zaszaleć i stworzyć na głowie sprężyste loki bądź delikatne fale.
Cena około: 150 złotych
Moje lista kosmetycznych hitów dobiegła już końca, jednak z wielką chęcią poczytam w komentarzach, jakich produktów używasz, co polecasz. Być może wpadnie mi coś w oko ;)
Daria.
Chyba każda z Nas lubi poświęcić trochę czasu przed lustrem, odprężyć się w wannie wypełnionej po brzegi pięknie pachnącym płynem do kąpieli, bądź nałożyć na twarz ulubioną maseczkę.
Moja przygoda z kosmetykami zaczęła się dopiero, tak naprawdę po skończeniu szkoły średniej. Zaczęłam inwestować w produkty oraz urządzenia, które do tej pory są moim kołem ratunkowym w niektórych sytuacjach.
W mojej łazience można znaleźć kosmetyki z różnej półki cenowej. Nie lubię przepłacać, jednak gdy jestem pewna, że produkt jest na sto procent dobry i będzie spełniał swoją funkcję jak należy, to czemu sobie od czasu do czasu nie pozwolić i delikatnie się porozpieszczać ;)
Cena około: 37 złotych.
2. Krem do twarz nawilżający AA Help Cera Atopowa oraz Krem-żel do mycia twarzy- zarówno kremu jak i żelu do twarzy używam bardzo długo i nawet nie myślę o zmianie. Zdarzyło mi się kiedyś zapomnieć kremu podczas wyjazdu i byłam zmuszona kupić coś zastępczego, niestety ale kupiony krem nie zdał egzaminu.
Krem wspaniale nawilża moją twarz oraz łagodzi podrażnienia, zaczerwienienia. Wspaniale sprawdza się przy skórze bardzo suchej, atopowej. Żel do twarzy używam codziennie, rano i wieczorem. Produkty z tej serii są całkowicie bez zapachu co w moim przypadku jest strzałem w dziesiątkę.Cena kremu ok: 20 złotych
Cena żelu do twarzy około: 15 złotych
Twist 1- wydłużenie rzęsy po rzęsie, wspaniale rozdziela nie pozostawiając nadmiaru tuszu.
Twist 2- przekręcając końcówkę, szczoteczka skraca się i zagęszcza, dzięki czemu uzyskujemy efekt objętości na rzęsach bez grudek.
Szczoteczka silikonowa. Wspaniały produkt i doskonały efekt.
Cena około: 50 złotych

4. Peeling do ciała Wellness&Beauty z olejkiem z mango i kokosem- peeling z którego korzystam raz- dwa razy w tygodniu. Doskonałe połączenie olejków z mango i kokosa, które nadają optymalne nawilżenie skóry. Drobinki z naturalnej soli skutecznie usuwają martwy naskórek. Skóra jest bardzo jedwabista i miękka w dotyku. Produkt oraz pozostałe produkty z tej serii dostępne tylko w Rossmannie.
Cena około: 13 złotych

Cena około: 12 złotych

6. Suszarko- lokówka z wałkami Remington Big
Style- urządzenie, które jest dla mnie strzałem w dziesiątkę. W szybki sposób pozwala mi otrzymać fryzurę, która najbardziej do mnie pasuje. Moje włosy są uniesione od nasady, właśnie tak jak zawsze chciałam. Dzięki wałkom dostarczonym do zestawu można, również troszeczkę zaszaleć i stworzyć na głowie sprężyste loki bądź delikatne fale.
Cena około: 150 złotych
Moje lista kosmetycznych hitów dobiegła już końca, jednak z wielką chęcią poczytam w komentarzach, jakich produktów używasz, co polecasz. Być może wpadnie mi coś w oko ;)
Daria.
W naszym domu znajduję się dużo zabawek, jednak zawsze przystępując do zakupu, zapala Nam się lampka, czy aby na pewno dana zabawka wspiera rozwój Poli oraz czy jest przystosowana do wieku, a także czy aby na pewno zainteresuję Polę. Oczywiście zdarzyło Nam się parę razy, popełnić błąd i zakupić jej, np. szczekającego psa z odpustu. I wcale nie rozchodzi się, że to pies z bazarku, odpustu. Tak naprawdę, ten pies nic innego nie robił jak szczekał przy czym świeciły mu się malutkie, plastikowe oczka, które na domiar złego odleciały po dwóch dniach. O bateriach nie wspomnę, gdyż przy ciągłym szczekaniu nic dziwnego, że szybko się wyczerpały. Dużą sympatią darzymy markę Fisher Price, która produkując zabawi wspiera rozwój i kreatywność u Naszej Poli.
Nowa linia zabawek: "Ucz się i śmiej" z technologią POZIOM NAUKI, proponuje zabawki, które rozwijają się razem z wiekiem maluszków, proponując przy tym fascynujące i kreatywne zabawy.
Cały ten dość trudny i skomplikowany dla Nas proces rozwoju opisała dr n.hum. Justyna Korzeniewska- psycholog.
W drugie półrocze życia dziecko wkracza zupełnie zmieniając swoją pozycję.
Teraz już siedzi i może popatrzeć na wszystko z góry. To samo otoczenie i znane przedmioty
nabierają nowego wyrazu. Po raz pierwszy doświadcza, że świat jest zmienny
i nieprzewidywalny, a przez to ciekawy i wart poznawania. Kiedy już trochę spędzi czasu
w tej pozycji, nauczy się balansować ciałem i utrzymywać równowagę, uwalnia od
podpierania się rączki, które teraz mogą badać wszystko, co jest w ich zasięgu. Jeśli nie
znajdą tam zabawki, chętnie pomajstrują przy pilocie, poszperają w torebce mamy lub podrą
aktualną gazetę. To od tego momentu rodzice zaczynają określać swojego Maluszka, jako
małego odkrywcę, a czasem nawet psotnika i szkodnika. Dziecko uważnie się rozgląda, po
wszystko sięga, przyciąga do siebie i koniecznie musi sprawdzić, jakie to ma właściwości.
Najlepiej ściskając, potrząsając, zrzucając na podłogę, a potem biorąc do buzi – koniecznie
w takiej kolejności. Chętnie też podąża czworakując w kierunku atrakcyjnych przedmiotów,
ściga się z jadącymi pojazdami, próbuje usiąść na niskim krzesełku, lub przeczołgać się przez
większe otwory np. drzwi zabawki.
Rozwój ruchowy to również postęp w sprawności manualnej, której rozwijaniem
dziecko jest teraz bardzo zainteresowane. W końcu rączki mają pełną swobodę ruchu
i w pozycji siedzącej mogą wygodnie badać przedmioty w ich zasięgu. Dlatego zabawki na
Poziomie 1 (Odkrywanie) mają tyle elementów do wkładania i wyjmowania, otwierania
i zamykania, obracania i potrząsania, przeciągania i przesuwania. Pozwalają one na ćwiczenie
chwytu, od zamykania w całej dłoni, do precyzyjnego ujmowania drobnych elementów
chwytanych pomiędzy kciuk i palec wskazujący.
Uważna obserwacja zabawek na pierwszym poziomie rozwoju dziecka rodzi pytanie:
dlaczego łączą one dwa rodzaje wrażeń zmysłowych (np. dźwięk i światło, odgłos i ruch)?
Wciśnięcie przycisku wywołuje odgłos, słowo, piosenkę i jednocześnie zapala światełko albo
wprawia zabawkę w ruch. Taka konstrukcja odpowiada potrzebom dzieci w tym wieku, które
ćwiczą podstawową koordynację wzrokowo-słuchową i wzrokowo-ruchową.W mowie dziecka pomiędzy 6 a 12 m.ż. pojawiają się sylaby, i ich ciągi
(„mamamama”) oraz słowa dźwiękonaśladowcze („pa”, „ba”, „bu”), a im bliżej pierwszych
urodzin również słowa złożone z dwu sylab („mama”, „papa”, „tata”, „baba”). Jak dziecko
przechodzi od bezładnego wypowiadania ciągów sylab, do układania ich w słowa? W tym
celu musi bardzo uważnie słuchać mowy osób w otoczeniu, żeby usłyszeć, że one robią
przerwy po wypowiedzeniu kilku dźwięków, czyli „usłyszeć ciszę” i zrozumieć odstępy
pomiędzy słowami. To wymaga uważnego nasłuchiwania i analizowania tego, co się słyszy,
zwłaszcza, że osoby często mówią dość szybko, jednocześnie z innymi lub na tle innych
dźwięków, np. muzyki. Dlatego dla dziecka bardzo ważne jest słuchanie prostych słów
wypowiadanych pojedynczo lub w krótkich frazach. Ważne aby, były mówione z dobrą
dykcją, wyraziście, melodyjnie i rytmicznie, czyli tak ja słyszymy je w dobrej jakości
zabawkach grających, mówiących i śpiewających. Pomocne są też odgłosy natury, dźwięki
otoczenia, proste melodyjki, bo one ćwiczą uwagę słuchową i uczą rozróżniania dźwięków.
Dla niespełna rocznego dziecka usłyszenie i zrozumienie różnicy pomiędzy „ciuch-ciuch”
a „puch-puch” lub między „A-ku-ku” a „hu-hu” jest tak samo trudne, ale i ważne, jak dla
dorosłego uczącego się języków obcych zrozumienie różnicy pomiędzy akcentem
hiszpańskim i katalońskim lub brytyjskim i amerykańskim.
Najlepiej, gdy na tym etapie słyszane słowa to nazwy kolorów, kształtów, liter, cyfr,
ponieważ już za chwilę trzeba będzie uczyć maluszka, że słowa to nie tylko miłe dla ucha
dźwięki, ale jednostki znaczeniowe. Te określenia łatwo można zademonstrować pokazując
np. klocki o odpowiednim kształcie lub kolorze. Mogą również pojawić się już proste
polecenia, których dziecko jeszcze nie rozumie, ale jeśli rodzic kilka razy pokaże maluchowi,
że po komendzie „załaduj” wrzucamy klocki do przyczepki, a na hasło „gotowi do drogi”
popychamy ciężarówkę, żeby jechała, odkryje ich znaczenie. Będą to pierwsze słowa, których
sens zrozumie, a to początek nie tylko poważnego przyswajania języka, ale też rozwoju myślenia.
Kluczem do sukcesu zabawek przeznaczonych dla dzieci powyżej pierwszego roku
życia jest zachęcanie do aktywności. Roczne dziecko już stabilnie stoi, próbuje chodzić przy
podporze, a czasem nawet stawia już samodzielnie pierwsze kroki, a przede wszystkim
z zapałem manipuluje przedmiotami. Często jednak spotyka go zawód, frustracja
i rozczarowanie. Ciekawy przedmiot potoczy się pod łóżko i nie można się do niego dostać, wejście na schody jest zablokowane, a otwarcie dolnej szuflady w kuchni wywołuje
niezadowolenie mamy. Żeby w tej sytuacji nie zniechęcić się trzeba otrzymywać jakieś
nagrody. Jak robią to najlepsze zabawki? Nagradzają dużym efektem najmniejsze starania
dziecka. Zabawka, która dzięki lekkiemu dotknięciu lub naciśnięciu zaczyna grać, świecić,
turlać się, zapewnia dziecku poczucie sprawstwa, bo pozwala czuć się autorem tego sukcesu.
Po kilku powtórzeniach dziecko wie, że to jego działanie spowodowało ten cudowny efekt.
Dlatego ponawia próbę, wkłada i wysypuje klocki, wciska kształty do odpowiednich
otworów, otwiera i zamyka drzwi i okna zabawki. Dodatkowo, jeśli po wciśnięciu przycisku
zabawka turla się, toczy, jedzie, zachęca do tego, żeby rozpocząć za nią pościg. Aby to zrobić
trzeba z pozycji siedzącej przejść do szybkiego czworakowania, a najlepiej stanąć na nogi
i podążać za umykającym pojazdem, czyli zrobić ogromny krok w swoim rozwoju
ruchowym. To duży wysiłek i jest możliwy do podjęcia, gdy jest dobrze nagrodzony.
Dogonienie mknącej ciężarówki lub pędzącego pociągu, pochwycenie zabawki, która stanowi
ładunek tych maszyn, wspięcie się na krzesełko, sforsowanie drzwi, może być sukcesem
zachęcającym do dalszych wysiłków. Naciśnięcie przycisku wyzwalającego ciekawe dźwięki,
proste wyrażenia, ciekawe polecenia, rytmiczne piosenki, wywołuje kaskadę miłych wrażeń
słuchowych i jest wynagrodzeniem niepowodzeń na jakie napotyka maluch, próbując bawić
się przedmiotami codziennego użytku, które nie są do tego przeznaczone.
Na początku 2 r.ż. dziecko kojarzy słowa nie tylko z ich znaczeniem, ale też zaczyna
rozumieć ich moc sprawczą. Łączy je z własnym działaniem i chce być podmiotem tej
aktywności, dlatego lubi polecenia, komendy i instrukcje. Ochoczo wykona zadania typu
„tańcz ze mną i licz”, „siedzisz na foteliku, przeciągnij się”, „otwórz okno, rozejrzyj się,
a później uważnie zamknij je” lub „napełnij, wyładuj, i znowu załaduj”. Warto zwrócić
uwagę, że są to plecenia etapowe i łączą wykonanie 2-3 czynności następujących po sobie. To
już nie jest proste działanie w schemacie „bodziec – reakcja”, tylko realizowanie pewnego
planu. Przy czym dziecko sprawdza, czy właściwe rozwiązało zadanie i dobrze wykonało
polecenie. Dlatego zabawki już na tym etapie powinny zawierać tzw. kontrolę błędów. Jeśli
na polecenie „pomóż mi znaleźć żółty trójkąt” dziecko wciśnie niewłaściwy przycisk, usłyszy
„niebieski kwadrat”, a wcale nie tego oczekiwało. Po takim doświadczeniu będzie szukało
innego rozwiązania, aż znajdzie to prawidłowe.
W tym wieku aktywność ruchowa rozwija nie tylko sprawność fizyczną, ale również
mowę. Jest to możliwe, gdy dziecko w otoczeniu słyszy konsekwentnie powtarzane
określenia czasowników i zjawisk opisujących jego bieżące działania. Określenia „w środku –
na zewnątrz”, „góra – dół”, „otwarte – zamknięte”, które towarzyszą manipulowaniu zabawkami, są przeciwieństwami i mają bardziej abstrakcyjny charakter niż nazwy kolorów,
kształtów, cyfr i liter. Ważne aby maluch usłyszał je w synchronizacji z aktualnym
działaniem, czyli np. określenie „w środku”, gdy wkłada zabawkę do wnętrza lokomotywy.
Dziecko jest też gotowe na łączenie różnych kategorii, dlatego samo wskazywanie kształtów
lub kolorów już go nudzi, ale skupi się na poszukiwaniu „pomarańczowego koła” lub
„niebieskiego kwadratu”.
Dzięki tym interakcjom z otoczeniem dziecko zaczyna rozumieć podstawowe formy
osobowe „ja”, „ty”, „my”. Dlatego w zabawkach dla tego wieku pojawiają się zróżnicowane
polecenia, również z zaimkiem „my”: „otwórz okno” i „otwórzmy okno, „załaduj to, zapakuj
to…” i „pomóż mi znaleźć żółty trójkąt”.
Zbliżając się do drugich urodzin dziecko wyraża to, co już wie o świecie i co aktualnie
poznaje, poprzez naśladowanie. Wykonuje obserwowane gesty, imituje proste czynności,
powtarza zachowania dorosłych. Najbardziej jest to widoczne, gdy jest w grupie, naśladuje
zachowania innych dzieci w zabawie i zaczyna płakać, gdy inni płaczą, nawet gdy ono samo
nie ma żadnego do tego powodu. W zabawie lubi wykonywać polecenia, w stylu: „skacz jak
żabka” i udowadniać, że umie np. „bzyczeć jak pszczoła”. Żywiołowe reakcje wywołują
również polecenia typu „powtarzaj za mną”, „zrób tak…” i pytania „czy umiesz się kręcić?”,
„czy widzisz ten kolor?”. W tym wieku lubi nie tylko akcję, ale również reakcję, bo wkracza
w okres interaktywny. Naśladowanie będące podstawą rozwoju dziecka w tym wieku to
specyficzny dialog malucha z otoczeniem na poziomie mowy (pytanie-odpowiedź) i działania
(akcja-reakcja).
Niespełna dwulatek już sprawnie chodzi, a wyzwaniem motorycznym jest
pokonywanie przeszkód, wspinanie się, obracanie, czyli coś, co jest zbliżone bardziej do
aktywności sportowej, niż do zwykłego przemieszczania się. Trudny do osiągnięcia postęp
w rozwoju ruchowym na tym etapie dokonuje się oczywiście w oparciu o naśladowanie, np.
skakania żabki, kręcenia się jak kółko, tańczenia rockendrolla’a. Również sprawność
manualna jest rozwijana poprzez naśladowanie różnych ruchów, np. włączania i wyłączania,
otwierania drzwi, wkładania do otworu, zamykania klapki.
Przyswajanie wiedzy o świecie w tym wieku jest imponujące. Dziecko zapamiętuje
praktycznie wszystko, z czym się zetknie, a jest to podawane mu adekwatnie do wieku i utrwalane poprzez powtarzanie. Dlatego chętnie naśladuje wyliczanki, powtarza ciągi cyfr,
śpiewa cały alfabet. Przy czym powoli zaczyna rozumieć różnicę pomiędzy, np. 2 a 3,
zwłaszcza gdy zabawka podpowiada mu, bo po słowie „dwa” następują dwa dźwięki, a po
„trzy” słyszy trzy brzdęknięcia.
W tym wieku dziecko dynamicznie rozszerza swój słownik o słowa trudne do
wypowiedzenia oraz poznaje nowe kategorie znaczeń. Najchętniej uczy cię oczywiście
poprzez naśladowanie, dlatego próbuje powtarzać słowa i wyrażenia, prowokowane do tego
instrukcjami takimi jak „pociąg robi ciuch-ciuch, umiesz tak?”. Poznaje określenia emocji
i nastrojów. Uczy się różnicować swoje stany i poszukuje określeń, żeby je dobrze
rozpoznawać i zrozumieć. W zabawkach potrzebuje więc określeń opisujących samopoczucie
np. „chce mi się spać”, „odpocznijmy” lub pytających o aktualne nastroje i potrzeby, jak
„gotowi? zatańczymy?”, „gotowi na zabawę?”, „…co jeszcze widzą oczy twe?”. Interesuje
się również słowami określającymi zjawiska przyrodnicze, jak pogoda, rośliny, zwierzęta.
Szczególną radość wywołują polecenia związane z interakcją, współdziałaniem z innymi, a do
tego potrzebne jest rozumienie wyrażeń, zdań, poleceń instrukcji. To już nie tylko rozumienie
znaczenia słowa, ale także sensu całego wyrażenia. Żeby dziecku to ułatwić zabawki ilustrują
je interaktywnie np. otwarcie skrzynki na listy wywołuje pytanie „masz jakieś listy”, co
pozwala skojarzyć kopertę z listem, a korespondencję ze skrzynką na listy i ułatwia
zapamiętanie znaczenia tych pojęć i wyrażeń. Obecnie maluch ceni sobie nie tylko proste
jednoznaczne instrukcje, ale propozycje, które on sam wypełnia treścią. Dlatego tak
żywiołowo reaguje na pytanie „do kogo dziś zadzwonisz?” a hasło „klucze znalezione!”
sprowokuje całe przedstawienie w wykonaniu młodego aktora z zamykaniem i otwieraniem
schowka, wskazywaniem paluszkiem obrazka kluczy i promiennym uśmiechem po tym
odkryciu.
Dziecko w pierwszych latach życia jest małym odkrywcą nie tylko dlatego, że poznaje
świat. Doświadcza też tego, że pewne rzeczy i zabawy nudzą go, a inne są ciekawe, pewne
działania przynoszą pożądany efekt, a inne są za trudne do wykonania. Dzięki temu odkrywa
swoją „strefę najbliższego rozwoju”, czyli Poziom Nauki, na którym obecnie jest. Gdy ma
swobodę działania, trafnie wybierze to, co jest pewnym wyzwaniem, ale dającym możliwość
odniesienia sukcesu. Natomiast wycofa się z zabaw przynoszących mu tylko frustracje i
niepowodzenia, jak również szybko opuści te aktywności, które już opanował
i zaczynają go nudzić.
Nowa linia zabawek: "Ucz się i śmiej" z technologią POZIOM NAUKI, proponuje zabawki, które rozwijają się razem z wiekiem maluszków, proponując przy tym fascynujące i kreatywne zabawy.
Cały ten dość trudny i skomplikowany dla Nas proces rozwoju opisała dr n.hum. Justyna Korzeniewska- psycholog.
ROZWÓJ DZIECKA- PROSTA DROGA DO CZY WIELOPOZIOMOWE SCHODY?
POZIOM I. ODKRYWANIE ,,Pobawmy się?'' ( 6-12 miesięcy)
Teraz już siedzi i może popatrzeć na wszystko z góry. To samo otoczenie i znane przedmioty
nabierają nowego wyrazu. Po raz pierwszy doświadcza, że świat jest zmienny
i nieprzewidywalny, a przez to ciekawy i wart poznawania. Kiedy już trochę spędzi czasu
w tej pozycji, nauczy się balansować ciałem i utrzymywać równowagę, uwalnia od
podpierania się rączki, które teraz mogą badać wszystko, co jest w ich zasięgu. Jeśli nie
znajdą tam zabawki, chętnie pomajstrują przy pilocie, poszperają w torebce mamy lub podrą
aktualną gazetę. To od tego momentu rodzice zaczynają określać swojego Maluszka, jako
małego odkrywcę, a czasem nawet psotnika i szkodnika. Dziecko uważnie się rozgląda, po
wszystko sięga, przyciąga do siebie i koniecznie musi sprawdzić, jakie to ma właściwości.
Najlepiej ściskając, potrząsając, zrzucając na podłogę, a potem biorąc do buzi – koniecznie
w takiej kolejności. Chętnie też podąża czworakując w kierunku atrakcyjnych przedmiotów,
ściga się z jadącymi pojazdami, próbuje usiąść na niskim krzesełku, lub przeczołgać się przez
większe otwory np. drzwi zabawki.
Rozwój ruchowy to również postęp w sprawności manualnej, której rozwijaniem
dziecko jest teraz bardzo zainteresowane. W końcu rączki mają pełną swobodę ruchu
i w pozycji siedzącej mogą wygodnie badać przedmioty w ich zasięgu. Dlatego zabawki na
Poziomie 1 (Odkrywanie) mają tyle elementów do wkładania i wyjmowania, otwierania
i zamykania, obracania i potrząsania, przeciągania i przesuwania. Pozwalają one na ćwiczenie
chwytu, od zamykania w całej dłoni, do precyzyjnego ujmowania drobnych elementów
chwytanych pomiędzy kciuk i palec wskazujący.
Uważna obserwacja zabawek na pierwszym poziomie rozwoju dziecka rodzi pytanie:
dlaczego łączą one dwa rodzaje wrażeń zmysłowych (np. dźwięk i światło, odgłos i ruch)?
Wciśnięcie przycisku wywołuje odgłos, słowo, piosenkę i jednocześnie zapala światełko albo
wprawia zabawkę w ruch. Taka konstrukcja odpowiada potrzebom dzieci w tym wieku, które
ćwiczą podstawową koordynację wzrokowo-słuchową i wzrokowo-ruchową.W mowie dziecka pomiędzy 6 a 12 m.ż. pojawiają się sylaby, i ich ciągi
(„mamamama”) oraz słowa dźwiękonaśladowcze („pa”, „ba”, „bu”), a im bliżej pierwszych
urodzin również słowa złożone z dwu sylab („mama”, „papa”, „tata”, „baba”). Jak dziecko
przechodzi od bezładnego wypowiadania ciągów sylab, do układania ich w słowa? W tym
celu musi bardzo uważnie słuchać mowy osób w otoczeniu, żeby usłyszeć, że one robią
przerwy po wypowiedzeniu kilku dźwięków, czyli „usłyszeć ciszę” i zrozumieć odstępy
pomiędzy słowami. To wymaga uważnego nasłuchiwania i analizowania tego, co się słyszy,
zwłaszcza, że osoby często mówią dość szybko, jednocześnie z innymi lub na tle innych
dźwięków, np. muzyki. Dlatego dla dziecka bardzo ważne jest słuchanie prostych słów
wypowiadanych pojedynczo lub w krótkich frazach. Ważne aby, były mówione z dobrą
dykcją, wyraziście, melodyjnie i rytmicznie, czyli tak ja słyszymy je w dobrej jakości
zabawkach grających, mówiących i śpiewających. Pomocne są też odgłosy natury, dźwięki
otoczenia, proste melodyjki, bo one ćwiczą uwagę słuchową i uczą rozróżniania dźwięków.
Dla niespełna rocznego dziecka usłyszenie i zrozumienie różnicy pomiędzy „ciuch-ciuch”
a „puch-puch” lub między „A-ku-ku” a „hu-hu” jest tak samo trudne, ale i ważne, jak dla
dorosłego uczącego się języków obcych zrozumienie różnicy pomiędzy akcentem
hiszpańskim i katalońskim lub brytyjskim i amerykańskim.
Najlepiej, gdy na tym etapie słyszane słowa to nazwy kolorów, kształtów, liter, cyfr,
ponieważ już za chwilę trzeba będzie uczyć maluszka, że słowa to nie tylko miłe dla ucha
dźwięki, ale jednostki znaczeniowe. Te określenia łatwo można zademonstrować pokazując
np. klocki o odpowiednim kształcie lub kolorze. Mogą również pojawić się już proste
polecenia, których dziecko jeszcze nie rozumie, ale jeśli rodzic kilka razy pokaże maluchowi,
że po komendzie „załaduj” wrzucamy klocki do przyczepki, a na hasło „gotowi do drogi”
popychamy ciężarówkę, żeby jechała, odkryje ich znaczenie. Będą to pierwsze słowa, których
sens zrozumie, a to początek nie tylko poważnego przyswajania języka, ale też rozwoju myślenia.
POZIOM II. ZACHĘCANIE ,,Nauczmy się czegoś nowego!" (12-18 miesięcy)
życia jest zachęcanie do aktywności. Roczne dziecko już stabilnie stoi, próbuje chodzić przy
podporze, a czasem nawet stawia już samodzielnie pierwsze kroki, a przede wszystkim
z zapałem manipuluje przedmiotami. Często jednak spotyka go zawód, frustracja
i rozczarowanie. Ciekawy przedmiot potoczy się pod łóżko i nie można się do niego dostać, wejście na schody jest zablokowane, a otwarcie dolnej szuflady w kuchni wywołuje
niezadowolenie mamy. Żeby w tej sytuacji nie zniechęcić się trzeba otrzymywać jakieś
nagrody. Jak robią to najlepsze zabawki? Nagradzają dużym efektem najmniejsze starania
dziecka. Zabawka, która dzięki lekkiemu dotknięciu lub naciśnięciu zaczyna grać, świecić,
turlać się, zapewnia dziecku poczucie sprawstwa, bo pozwala czuć się autorem tego sukcesu.
Po kilku powtórzeniach dziecko wie, że to jego działanie spowodowało ten cudowny efekt.
Dlatego ponawia próbę, wkłada i wysypuje klocki, wciska kształty do odpowiednich
otworów, otwiera i zamyka drzwi i okna zabawki. Dodatkowo, jeśli po wciśnięciu przycisku
zabawka turla się, toczy, jedzie, zachęca do tego, żeby rozpocząć za nią pościg. Aby to zrobić
trzeba z pozycji siedzącej przejść do szybkiego czworakowania, a najlepiej stanąć na nogi
i podążać za umykającym pojazdem, czyli zrobić ogromny krok w swoim rozwoju
ruchowym. To duży wysiłek i jest możliwy do podjęcia, gdy jest dobrze nagrodzony.
Dogonienie mknącej ciężarówki lub pędzącego pociągu, pochwycenie zabawki, która stanowi
ładunek tych maszyn, wspięcie się na krzesełko, sforsowanie drzwi, może być sukcesem
zachęcającym do dalszych wysiłków. Naciśnięcie przycisku wyzwalającego ciekawe dźwięki,
proste wyrażenia, ciekawe polecenia, rytmiczne piosenki, wywołuje kaskadę miłych wrażeń
słuchowych i jest wynagrodzeniem niepowodzeń na jakie napotyka maluch, próbując bawić
się przedmiotami codziennego użytku, które nie są do tego przeznaczone.
Na początku 2 r.ż. dziecko kojarzy słowa nie tylko z ich znaczeniem, ale też zaczyna
rozumieć ich moc sprawczą. Łączy je z własnym działaniem i chce być podmiotem tej
aktywności, dlatego lubi polecenia, komendy i instrukcje. Ochoczo wykona zadania typu
„tańcz ze mną i licz”, „siedzisz na foteliku, przeciągnij się”, „otwórz okno, rozejrzyj się,
a później uważnie zamknij je” lub „napełnij, wyładuj, i znowu załaduj”. Warto zwrócić
uwagę, że są to plecenia etapowe i łączą wykonanie 2-3 czynności następujących po sobie. To
już nie jest proste działanie w schemacie „bodziec – reakcja”, tylko realizowanie pewnego
planu. Przy czym dziecko sprawdza, czy właściwe rozwiązało zadanie i dobrze wykonało
polecenie. Dlatego zabawki już na tym etapie powinny zawierać tzw. kontrolę błędów. Jeśli
na polecenie „pomóż mi znaleźć żółty trójkąt” dziecko wciśnie niewłaściwy przycisk, usłyszy
„niebieski kwadrat”, a wcale nie tego oczekiwało. Po takim doświadczeniu będzie szukało
innego rozwiązania, aż znajdzie to prawidłowe.
W tym wieku aktywność ruchowa rozwija nie tylko sprawność fizyczną, ale również
mowę. Jest to możliwe, gdy dziecko w otoczeniu słyszy konsekwentnie powtarzane
określenia czasowników i zjawisk opisujących jego bieżące działania. Określenia „w środku –
na zewnątrz”, „góra – dół”, „otwarte – zamknięte”, które towarzyszą manipulowaniu zabawkami, są przeciwieństwami i mają bardziej abstrakcyjny charakter niż nazwy kolorów,
kształtów, cyfr i liter. Ważne aby maluch usłyszał je w synchronizacji z aktualnym
działaniem, czyli np. określenie „w środku”, gdy wkłada zabawkę do wnętrza lokomotywy.
Dziecko jest też gotowe na łączenie różnych kategorii, dlatego samo wskazywanie kształtów
lub kolorów już go nudzi, ale skupi się na poszukiwaniu „pomarańczowego koła” lub
„niebieskiego kwadratu”.
Dzięki tym interakcjom z otoczeniem dziecko zaczyna rozumieć podstawowe formy
osobowe „ja”, „ty”, „my”. Dlatego w zabawkach dla tego wieku pojawiają się zróżnicowane
polecenia, również z zaimkiem „my”: „otwórz okno” i „otwórzmy okno, „załaduj to, zapakuj
to…” i „pomóż mi znaleźć żółty trójkąt”.
POZIOM III. NAŚLADOWANIE ,,Pobawmy się w naśladowanie' (powyżej. 18 miesięcy)
poznaje, poprzez naśladowanie. Wykonuje obserwowane gesty, imituje proste czynności,
powtarza zachowania dorosłych. Najbardziej jest to widoczne, gdy jest w grupie, naśladuje
zachowania innych dzieci w zabawie i zaczyna płakać, gdy inni płaczą, nawet gdy ono samo
nie ma żadnego do tego powodu. W zabawie lubi wykonywać polecenia, w stylu: „skacz jak
żabka” i udowadniać, że umie np. „bzyczeć jak pszczoła”. Żywiołowe reakcje wywołują
również polecenia typu „powtarzaj za mną”, „zrób tak…” i pytania „czy umiesz się kręcić?”,
„czy widzisz ten kolor?”. W tym wieku lubi nie tylko akcję, ale również reakcję, bo wkracza
w okres interaktywny. Naśladowanie będące podstawą rozwoju dziecka w tym wieku to
specyficzny dialog malucha z otoczeniem na poziomie mowy (pytanie-odpowiedź) i działania
(akcja-reakcja).
Niespełna dwulatek już sprawnie chodzi, a wyzwaniem motorycznym jest
pokonywanie przeszkód, wspinanie się, obracanie, czyli coś, co jest zbliżone bardziej do
aktywności sportowej, niż do zwykłego przemieszczania się. Trudny do osiągnięcia postęp
w rozwoju ruchowym na tym etapie dokonuje się oczywiście w oparciu o naśladowanie, np.
skakania żabki, kręcenia się jak kółko, tańczenia rockendrolla’a. Również sprawność
manualna jest rozwijana poprzez naśladowanie różnych ruchów, np. włączania i wyłączania,
otwierania drzwi, wkładania do otworu, zamykania klapki.
Przyswajanie wiedzy o świecie w tym wieku jest imponujące. Dziecko zapamiętuje
praktycznie wszystko, z czym się zetknie, a jest to podawane mu adekwatnie do wieku i utrwalane poprzez powtarzanie. Dlatego chętnie naśladuje wyliczanki, powtarza ciągi cyfr,
śpiewa cały alfabet. Przy czym powoli zaczyna rozumieć różnicę pomiędzy, np. 2 a 3,
zwłaszcza gdy zabawka podpowiada mu, bo po słowie „dwa” następują dwa dźwięki, a po
„trzy” słyszy trzy brzdęknięcia.
W tym wieku dziecko dynamicznie rozszerza swój słownik o słowa trudne do
wypowiedzenia oraz poznaje nowe kategorie znaczeń. Najchętniej uczy cię oczywiście
poprzez naśladowanie, dlatego próbuje powtarzać słowa i wyrażenia, prowokowane do tego
instrukcjami takimi jak „pociąg robi ciuch-ciuch, umiesz tak?”. Poznaje określenia emocji
i nastrojów. Uczy się różnicować swoje stany i poszukuje określeń, żeby je dobrze
rozpoznawać i zrozumieć. W zabawkach potrzebuje więc określeń opisujących samopoczucie
np. „chce mi się spać”, „odpocznijmy” lub pytających o aktualne nastroje i potrzeby, jak
„gotowi? zatańczymy?”, „gotowi na zabawę?”, „…co jeszcze widzą oczy twe?”. Interesuje
się również słowami określającymi zjawiska przyrodnicze, jak pogoda, rośliny, zwierzęta.
Szczególną radość wywołują polecenia związane z interakcją, współdziałaniem z innymi, a do
tego potrzebne jest rozumienie wyrażeń, zdań, poleceń instrukcji. To już nie tylko rozumienie
znaczenia słowa, ale także sensu całego wyrażenia. Żeby dziecku to ułatwić zabawki ilustrują
je interaktywnie np. otwarcie skrzynki na listy wywołuje pytanie „masz jakieś listy”, co
pozwala skojarzyć kopertę z listem, a korespondencję ze skrzynką na listy i ułatwia
zapamiętanie znaczenia tych pojęć i wyrażeń. Obecnie maluch ceni sobie nie tylko proste
jednoznaczne instrukcje, ale propozycje, które on sam wypełnia treścią. Dlatego tak
żywiołowo reaguje na pytanie „do kogo dziś zadzwonisz?” a hasło „klucze znalezione!”
sprowokuje całe przedstawienie w wykonaniu młodego aktora z zamykaniem i otwieraniem
schowka, wskazywaniem paluszkiem obrazka kluczy i promiennym uśmiechem po tym
odkryciu.
Dziecko w pierwszych latach życia jest małym odkrywcą nie tylko dlatego, że poznaje
świat. Doświadcza też tego, że pewne rzeczy i zabawy nudzą go, a inne są ciekawe, pewne
działania przynoszą pożądany efekt, a inne są za trudne do wykonania. Dzięki temu odkrywa
swoją „strefę najbliższego rozwoju”, czyli Poziom Nauki, na którym obecnie jest. Gdy ma
swobodę działania, trafnie wybierze to, co jest pewnym wyzwaniem, ale dającym możliwość
odniesienia sukcesu. Natomiast wycofa się z zabaw przynoszących mu tylko frustracje i
niepowodzenia, jak również szybko opuści te aktywności, które już opanował
i zaczynają go nudzić.
PRODUKTY Z TECHNOLOGIĄ NAUKI:
Wywrotka Szczeniaczka
Szczeniaczek i
jego mała ciężarówka dostarczą mnóstwo radości najmniejszym szkrabom.
Na poziomie 1 maluch naciskając kolorowe kształty, usłyszy nazwy kolorów, figur i literek. Popychając zabawkę uruchomi wesołe piosenki, proste polecenia typu „Załaduj!” oraz zwroty „Gotowy do drogi!".Poziom 2 wprowadzi dziecko w świat literek i kolorów, dzięki inspirującym pytaniom.
Na poziomie 1 maluch naciskając kolorowe kształty, usłyszy nazwy kolorów, figur i literek. Popychając zabawkę uruchomi wesołe piosenki, proste polecenia typu „Załaduj!” oraz zwroty „Gotowy do drogi!".Poziom 2 wprowadzi dziecko w świat literek i kolorów, dzięki inspirującym pytaniom.
Po naciśnięciu żółtego trójkąta maluch usłyszy pytanie angażujące do dalszego
działania „Znajdź niebieski kwadrat”, a dobrze wykonane zadanie zostanie
nagrodzone „Znakomicie!”, „Udało Ci się!”. Dodatkowo w zestawie z wywrotką
znajdują się klocki, które można swobodnie wkładać
i wyładowywać.
i wyładowywać.
POCIĄG SZCZENIACZKA
Kolorowa kolejka
szczeniaczka i jego przyjaciół, małpki i żabki, zmotywuje maluszka do
raczkowania!
Na poziomie 1 maluch uczy się kolorów, kształtów, cyferek, poznaje alfabet, a po naciśnięciu komina usłyszy radosne piosenki. Na poziomie 2 dziecko jest zachęcane do powtarzania literek oraz cyferek, a ponadto angażowane jest do wykonywania zadań „Znajdź cyfrę 5”, „Zaśpiewajmy!”. Umieszczając na swoim miejscu figurkę Szczeniaczka maluch pozna takie słówka jak „cześć!” i „pa pa!”. Na poziomie 3 dziecko nauczy się liczenia dzięki zachęcającym zadaniom, jak np. „Czy policzysz ze mną i Ty?” a także pozna wypowiedzi i pozdrowienia, np. „Pomachaj na do widzenia!”. Dodatkowo na wagonikach umieszczony jest alfabet, figurki grzechoczą, a pięć przycisków w różnych kształtach uczy kolorów i figur. Pociąg Szczeniaczka to nowy, ekscytujący sposób na naukę!
Na poziomie 1 maluch uczy się kolorów, kształtów, cyferek, poznaje alfabet, a po naciśnięciu komina usłyszy radosne piosenki. Na poziomie 2 dziecko jest zachęcane do powtarzania literek oraz cyferek, a ponadto angażowane jest do wykonywania zadań „Znajdź cyfrę 5”, „Zaśpiewajmy!”. Umieszczając na swoim miejscu figurkę Szczeniaczka maluch pozna takie słówka jak „cześć!” i „pa pa!”. Na poziomie 3 dziecko nauczy się liczenia dzięki zachęcającym zadaniom, jak np. „Czy policzysz ze mną i Ty?” a także pozna wypowiedzi i pozdrowienia, np. „Pomachaj na do widzenia!”. Dodatkowo na wagonikach umieszczony jest alfabet, figurki grzechoczą, a pięć przycisków w różnych kształtach uczy kolorów i figur. Pociąg Szczeniaczka to nowy, ekscytujący sposób na naukę!
FOTELIK MALUCHA
To idealne miejsce nie tylko do siedzenia, ale odkrywania nowych rzeczy! Magiczny fotelik aktywuje różne piosenki i wyrażenia, kiedy dziecko siada na nim lub z niego wstaje. Na oparciu znajduje się kolorowa, ilustrowana książeczka, którą maluch może przeglądać uruchamiając piosenki. Poziom 1 i 2 uczy kolorów i rozpoznawania kształtów. Kiedy maluch usiądzie na foteliku usłyszy piosenkę z alfabetem zachęcającą do powtórzenia „Śpiewaj ze mną, radę dasz!”. Pozna też takie wyrażenia jak „w górę”, „w dół”. Ponadto na poziomie 2 zabawka zachęca do nazywania ilustracji umieszczonych pod siedziskiem „Gdzie jest kluczyk?”, „Widzisz motylki?”. Starsze dzieci na poziomie naśladowania, mogą włączyć się do zabawy reagując na wypowiedzi np. „Skacz jak żabka!”.
DOMEK SZCZENIACZKA
Drzwi do domku są otwarte dla każdego raczkującego małego gościa. Na pierwszym poziomie, kiedy dziecko włączy światło w domku, usłyszy przeciwieństwa, a obracanie motylkiem czy naciskanie przycisków zachęci do podejmowania dalszych aktywności. Po otwarciu czerwonych drzwi maluch zostanie przywitany przez szczeniaczka „Witaj w moim domu!”. Poziom 2 pomoże mu w nauce alfabetu, rozróżnianiu cyferek na zegarze „Czy umiesz znaleźć cyfry?”. Domek inspiruje do czynnego udziału w zabawie, przez zabawne wyrażenia „Co znajdziesz w środku?” oraz uczy się pór dnia „Gdy jest ciemno, światło włącz”. Na poziomie 3 dziecko usłyszy pytania angażujące do odgrywania ról „Kto tam?” oraz zachęcające polecenia np. „Zobacz, co jest w środku!”. Ponadto przez naciskanie różnych guzików aktywowane są piosenki oraz odpowiednio dobrane do trzech etapów rozwoju frazy i dźwięki. Na każdego malucha czeka wiele fascynujących zabaw po obu stronach domku!
A wy jak wspieracie rozwój swojego malucha? Poświęcacie im swój czas na zabawę?
Daria.